Leopold Staff (przeł.)

Kwiatki świętego Franciszka z Asyżu. Lektura z opracowaniem

Kategoria  biografie

Wydawnictwo Zielona Sowa
Cena 10.40 zł
ISBN 978-83-7435-536-0
200 stron
format 150x210 mm
oprawa miękka
Kraków
waga 0.226 kg
nr kat. Rhema 09316
                                   



Nakład wyczerpany!


Notka

Seria prezentuje najbardziej znaczące i najcenniejszeb utwory literatury powszechnej; każdy z nich jest starannie opracowany i opatrzony wyczerpującym komentarzem, który ułatwia obcowanie z genialnymi dokonaniami literackimi twórców różnych krajów i epok.
Kwiatki św. Franciszka, z Asyżu - utwór literacki z XIV w., zawierający 53 "kwiatki", czyli opowieści o czynach i cudach Franciszka i jego towarzyszy. Jego podstawą był zaginiony tekst łaciński Actus beati Francisci et sodorum eius (Czyny św. Franciszka i jego towarzyszy);
Jest to jedna z najczarowniejszych, najradośniejszych książek, jakie zna literatura. Jest ona pociechą i nadzieją. Uczy wiary w miłość i dobroć serca ludzkiego. Książka ta śpiewa. Jej drugim mianem mogłoby być: wolność. To uskrzydlony kielich serca ludzkiego. Wdzięk i prostota podały tu sobie ręce. Tu kwitnie urok szlachetny jak ogień i czysty jak kryształ źródlany.
W "Kwiatkach" wchodzimy w wiosenne zaranie naszej kultury, pełne niewinności i czystości rzeczy niewymownych. Wieki stare przeżywają tu swoje "sielskie anielskie" dzieciństwo. Karty te czynią wrażenie ogrodu pełnego pobożnych woni lilij i płomiennych zachwytów róż upajających. Kwiaty to dusze ludzi. Jedyną ich wonią jest miłość,
Nic nie odda serdecznej prostoty i miłosnego żaru tej książki. Wszystko w niej jest święte, jak dzieciństwo, radość, słońce, ranek,
wiosna, źródło i serce ludzkie.
ze wstępu L. Staffa


Spis treści

Spis treści
WSTĘP
ZACZYNA SIĘ POCHWAŁA STWORZENIA, KTÓRĄ WYŚPIEWAŁ
ŚWIĘTY FRANCISZEK ZŁOŻONY CHOROBĄ U ŚW. DAMIANA
ZACZYNAJĄ SIĘ KWIATKI ŚWIĘTEGO FRANCISZKA
ROZDZIAŁ l
W imię Pana naszego Jezusa Chrystusa ukrzyżowanego i Matki Jego, Dziewicy Maryi. Księga ta zawiera kilka kwiatków, cudów i przykładów pobożnych sławetnego biedaczyny Chrystusowego, świętego Franciszka, i kilku jego towarzyszy świętych. Na chwałę Jezusa Chrystusa. Amen
ROZDZIAŁ
O bracie Bernardzie z Kwintawalle, pierwszym towarzyszu świętego Franciszka
ROZDZIAŁ
Jak święty Franciszek gwoli złej myśli, którą żywił przeciw bratu Bernardowi, rozkazał temuż bratu Bernardowi, by mu po trzykroć nastąpił stopami na szyję i na usta
ROZDZIAŁ
Jak Anioł Boży zadał pytanie bratu Eliaszowi, gwardianowi klasztoru w dolinie Spoleta, a gdy mu brat Eliasz z pychą odpowiedział, odszedł i udał się w drogę
do Świętego Jakuba, gdzie zastał brata Bernarda i rzecz tę mu opowiedział
ROZDZIAŁ
Jak święty Franciszek posłał do Bolonii brata świętego Bernarda z Asyżu, który
tam klasztor założył
ROZDZIAŁ
Jak święty Franciszek, mając się rozstać z tym życiem, błogosławił świętego
brata Bernarda i ustanowił go swoim zastępcą
ROZDZIAŁ
Jak święty Franciszek odbywał post na wyspie jeziornej koło Perugii, gdzie
pościł czterdzieści dni i czterdzieści nocy, nie jedząc nic kromia pół chleba
ROZDZIAŁ
Jak święty Franciszek, wędrując z bratem Leonem, tłumaczył mu, co jest radość
doskonała
ROZDZIAŁ
Jak święty Franciszek odpowiadać uczył brata Leona, ten zaś mówił zawsze,
jeno przeciwnie, niż chciał święty Franciszek
ROZDZIAŁ
Jak brat Maciej, dworując sobie niby, rzekł do świętego Franciszka, że cały świat biega za nim. Ten zaś odpowiedział, że dzieje się to dla zawstydzenia świata i z łaski Bożej
ROZDZIAŁ
Jak święty Franciszek okręcił brata Macieja kilkakrotnie w kółko i potem poszedł do Sieny
ROZDZIAŁ
Jak święty Franciszek włożył na brata Macieja urząd odźwiernego, jałmużnika
i kucharza i jak go potem, na prośbę innych braci, od tego uwolnił
ROZDZIAŁ
Jak święty Franciszek i brat Maciej położyli chleb, który użebrali, na kamieniu przy źródle, a święty Franciszek wielce sławił ubóstwo. Potem prosił Boga i świętego Piotra, i świętego Pawła, by mu kazali miłować ubóstwo święte. I jak mu się zjawili święty Piotr i święty Paweł
ROZDZIAŁ
Jak święty Franciszek rozmawiał z braćmi swoimi o Bogu, a Bóg wśród nich się
zjawił
ROZDZIAŁ
Jak święta Klara pożywała ze świętym Franciszkiem i towarzyszami jego,
braćmi, u Panny Maryi Anielskiej
ROZDZIAŁ
Jak święty Franciszek otrzymał radę od świętej Klary i świętego Sylwestra, by każąc, nawrócił wiele ludzi. I założył Zakon Trzeci, i kazał do ptaków,
i zalecił spokój jaskółkom
ROZDZIAŁ
Jak pewien młodziutki braciszek, gdy święty Franciszek modlił się w nocy, widział Chrystusa i Dziewicę Maryję, i wielu innych świętych, którzy z nim mówili
ROZDZIAŁ
O przedziwnej kapitule, którą zwołał święty Franciszek do Panny Maryi
Anielskiej, gdzie zebrało się przeszło pięć tysięcy braci
ROZDZIAŁ
Jak w winnicy księdza, w którego domu modlił się święty Franciszek, tłum liczny, który przybył do niego, pozrywał winogrona i jak potem winnica ta zrodziła cudownie więcej wina niż kiedykolwiek, wedle przyrzeczenia świętego Franciszka. I jak Bóg objawił świętemu Franciszkowi, że będzie
uczestnikiem raju
ROZDZIAŁ
O wielce pięknym widzeniu pewnego brata młodego, który miał w takim wstręcie
płaszcz mniszy, że zamierzał zrzucić szatę zakonną i wystąpić z Zakonu
ROZDZIAŁ
O przeświętym cudzie, którego święty Franciszek dokonał, nawróciwszy okrutnie
dzikiego wilka z Gubbio
ROZDZIAŁ
Jak święty Franciszek oswoił dzikie turkawki


Wstęp

(...)
Jutrzenka idei, z której w ciągu czasu urodzić się miała dusza tej książki, i przedarła się spoza ciężkich i ciemnych chmur, przysłaniających dziejowe niebo Włoch u schyłku wieku dwunastego. Niesnaski i krwawe spory miast, spustoszywszy i wyludniwszy wojną grody i pola, rozdarły kraj cały i napełniły powietrze jękami rzezi i grabieży, a mury okropnymi towarzyszami oblężeń okrutnych: głodem i zarazą.. Ogólnemu zniszczeniu opierały się jeno bogate i możne opactwa, chronione od zaciekłości pożóg i żelaza wzniosłym urokiem swej duchownej nietykalności. Jeśli jednak materialna i fizyczna potęga tych twierdz klasztornych ostała się wśród klęsk wokół szalejących, to, jako w twierdze moralne, wdarł się w nie wróg przemożny i srogi: zepsucie, któremu bramy otworzyły zdradziecko bogactwa niezmierne zakonów, narosłe jak lichwa najgrubsza na niesamowitym i niewyczerpanym majątku Średniowiecza, jakim były relikwie. Równocześnie w szeregach duchowieństwa świeckiego, zwłaszcza niższego, zaniedbanie, ciemnota, symonia i rozpusta czyniły szalone spustoszenia - upadek, któremu głębią swą odpowiadał wyzyskiwany skrzętnie i pielęgnowany zabobon nieświadomego ludu. Skutki były zaiste opłakane. Zatracona istota i pojecie religii zacieśniły się do obrzędów i martwego wykonywania przepisów zewnętrznych; łaski Boże stały się przedmiotem kupna i zamiany za ofiary i daniny sowite, modlitwa pustą formułą zaklęcia, służba Boża procedurą ofiarniczą, relikwie czarodziejstwem lub mechanicznym wprost środkiem lecznictwa. Zatraciła się i zginęła w Kościele i w kościołach wieść o kościele duszy, nowina radosna o "królestwie w sercu swoim".
Jednakże przeciw temu stanowi rzeczy zaczęły coraz częstsze powstawać głosy. Chciano wydrzeć duchowieństwu "klucze do nieba". Budziło się nowe przeczucie, nowa potrzeba.(...)


Fragment tekstu

(...)
ROZDZIAŁ 33
Jak święta Klara z rozkazu papieża błogosławiła chleb, który był na stole, i jak na każdym chlebie zjawił się znak krzyża świętego
Święta Klara, najpobożniejsza uczennica krzyża Chrystusowego i szlachetna roślina świętego Franciszka, była takiej świętości, że nie tylko biskupi i kardynałowie, lecz nawet papież pragnął z całego serca widzieć ją i słyszeć, i często odwiedzał ją we własnej osobie.
Między innymi udał się raz papież do niej do klasztoru, by słyszeć ją mówiącą o rzeczach niebieskich i Boskich.
Kiedy byli razem, roztrząsając niejedno, kazała święta Klara nakryć tymczasem stoły i położyć na nich chleb, by ojciec święty je pobłogosławił.
Kiedy skończyli rozmowę duchową, święta Klara, ukląkłszy z czcią wielką, prosiła go, by raczył pobłogosławić chleb położony na stole.
Odrzekł ojciec święty: "Najwierniejsza siostro Klaro, pragnę, byś ty błogosławiła ten chleb i uczyniła na nim znak najświętszego krzyża Chrystusowego, któremu oddałaś się cała".
Święta Klara rzekła: "Ojcze najświętszy, wybacz mi, byłabym godna zbyt wielkiej nagany, gdybym w obliczu namiestnika Chrystusowego, ja, któram tylko marna niewiastka, ośmieliła się takie dać błogosławieństwo". A papież odparł: "By to za zuchwalstwo poczytane nie było, lecz za zasługę posłuszeństwa, rozkazuję ci, w imię posłuszeństwa świętego, na tym chlebie uczynić znak krzyża najświętszego i pobłogosławić go w imię Boże".
Wówczas święta Klara, jako prawdziwa córka posłuszeństwa, pobłogosławiła pobożnie te chleby znakiem krzyża najświętszego.
I dziw! Nagle na wszystkich chlebach ukazał się znak krzyża najpiękniej wyryty.
Wówczas z chlebów tych część zjedzono, część zachowano gwoli cudu. A ojciec święty, widząc ten cud, wziął z chleba tego i dziękczyniąc Bogu, odszedł, pozostawiając świętej Klarze błogosławieństwo swoje.
Podówczas mieszkała w klasztorze siostra Ortolana, matka świętej Klary, i siostra Agnieszka, jej siostrzyczka, obie, wraz ze świętą Klarą, pełne cnót i Ducha Świętego, a z nimi wiele innych mniszek; a święty Franciszek przysyłał im wielu chorych. One zaś modły swoimi i znakiem krzyża świętego wszystkim wracały zdrowie.

ROZDZIAŁ 34
Jak święty Ludwik, król francuski, przybył osobiście w postaci pielgrzyma do Perugii odwiedzić świętego brata Idziego
Święty Ludwik, król Francji, ruszył w pielgrzymkę, by zwiedzić miejsca święte na świecie. Posłyszawszy o wielkiej sławie świętości brata Idziego, który był z pierwszych towarzyszy świętego Franciszka, wziął to sobie do serca i postanowił przede wszystkim odwiedzić go osobiście. Przeto przybył do Perugii, kędy wówczas mieszkał brat Idzi. Przybywszy do bramy klasztoru braci jako pielgrzym biedny i nieznany, z nielicznymi towarzyszami, pytał z naleganiem wielkim o brata Idziego, nie mówiąc odźwiernemu, którego pytał, kim jest. Idzie tedy odźwierny do brata Idziego i mówi, że jest u bramy pielgrzym, który oń pyta. A Bóg natchnął brata i objawił mu, że to król Francji.
Natychmiast z gorliwością wielką wychodzi brat z celi i biegnie do bramy. A choć nie pytał o nic więcej i chociaż nigdy nie widzieli się ze sobą, uklękli obaj w czci największej, padli sobie w ramiona i ucałowali się tak poufale, jak gdyby przez długi czas w wielkiej byli ze sobą przyjaźni. Jednak przez cały czas nie mówił ni jeden, ni drugi, jeno trwali w uścisku wśród oznak miłości serdecznej, w milczeniu. Kiedy w sposób powyższy spędzili szmat czasu, nie rzekłszy sobie ni słowa, rozstali się z sobą. A święty Ludwik udał się w podróż, a brat Idzi wrócił do celi.
Kiedy król odszedł, zapytał jeden z braci któregoś z jego towarzyszy, kto to był, który tak długo ściskał się z bratem Idzim. A ów odrzekł, że to był Ludwik, król Francji, który przybył, by ujrzeć brata Idziego. Przeto, kiedy rzekł
o tym innym braciom, ci bardzo się zmartwili, że brat Idzi nie rzekł doń ni słowa.
I smucąc się, rzekli: "O, bracie Idzi, czemuś był tak niegrzeczny, że do króla tak świętego, który przybył z Francji, aby cię widzieć i usłyszeć od ciebie kilka słów dobrych, nie rzekłeś nic zgoła?".
Odparł brat Idzi: "Bracia najdrożsi, nie dziwujcie się temu. Dlatego nie mogliśmy, ani ja jemu, ani on mnie, rzec ni słowa, bo światło mądrości Boskiej objawiło mi i ukazało serce jego, a jemu moje. I patrząc tak, za sprawą Boga, w serca swoje, poznaliśmy o wiele lepiej, co ja chciałem rzec jemu, a co on mnie, niż gdybyśmy mówili ustami, i z większą pociechą, niż gdybyśmy byli chcieli głosem wyrazić, cośmy w sercu czuli. Dla niedoskonałości języka ludzkiego, który niezdolen jest jasno wyrazić ukrytych tajemnic Boga, byłoby nam to raczej zmartwieniem niż pociechą. Przeto wierzajcie, że przeciwnie, król odszedł ode mnie rad i pocieszony w swej duszy".
(...)


Strona redakcyjna

Tytuł oryginału:
Fioretti di San Francesco
Projekt serii:
Sewer Salamon
Projekt i opracowanie okładki:
Piotr Iwaszko
Skład i łamanie:
Teresa Krochmal
Redaktor:
Henryk Sułek
Na okładce wykorzystano fresk Giotta di Bondone Kazanie do ptaków z bazyliki św. Franciszka z Asyżu
Copyright for the Polish translation by The Estate of Leopold Staff
Copyright for this edition by Wydawnictwo Zielona Sowa Sp. z o.o., Kraków 2003
ISBN 83-7389-246-X
Wydawnictwo Zielona Sowa Sp. z o.o.
30-415 Kraków, ul. Wadowicka 8 A
tel./fax (012) 266-62-94, tel. (012) 266-62-92,
(012) 266-67-98, (012) 266-67-56
www.zielonasowa.pl wydawnictwo@zielonasowa.pl









Powrót  •  Nasza oferta  •   Nowości  •   Najpopularniejsze  •   Szukaj

O nas   •   Kontakt   •   Regulamin zakupów   •   Karta stałego Klienta   •   Do pobrania