Fragment tekstu
(...)
więcej
coraz więcej Ciebie
bo powietrze przejrzyste między ulewami czarny las a im dalej tym bardziej niebieski może w nim szuka grzybów stary smutny anioł co zamiast poznać miłość wkuwał język grecki
a teraz moja prośba o Matko Najświętsza być jak tęcza co sobą nie zajmuje miejsca choć biegnie jak po schodach od ziemi do nieba
Tobie derkacz w zbożu Tobie zając w polu
mrówki co się kochają ale się nie lubią
pomidor z pępkiem koszyk z maślakami
i cierpienie tak wielkie że już nie ma grzechu
milczenie które myśli
radość co rozumie
Amen lub inaczej niech nie będzie mnie
być jak tęcza co sobą nie zajmuje miejsca
(...)