o. Gereon Goldmann OFM

Takimi drogami prowadził mnie Chrystus...

Kategoria  duchowość

Wydawnictwo Paulinianum
Cena 40.30 zł
ISBN 83-87055-60-3
267 stron
format 150x210 mm
oprawa miękka
Częstochowa 2002 r.
waga 0.572 kg
nr kat. Rhema 06847
                                   



Nakład wyczerpany!


Notka

NAJBARDZIEJ WSTRZĄSAJĄCE POWIEŚCI PISZE ŻYCIE!
Nadzwyczajny los: o. Ge-reon Goldmann, urodzony w 1916 roku, franciszkanin, a mimo to esesman; nie ukończone studia, a wyświęcony na kapłana; skazany na śmierć, ale w ostatniej niemal chwili uratowany.
Człowiek o silnej woli, ale z dziecięco pobożnym sercem; bezwzględny dla siebie, lecz poświęcający się dla każdego; przez wielu zniesławiony i znienawidzony, przez licznych kochany i podziwiany. Tak stoi Autor pomiędzy dwoma światami i prowokuje do decyzji.
Relacja o. Gereona wykazuje, że los to nie jakiś łańcuch przypadków, na które bezbronnie jesteśmy zdani. Tu wyraźnie ujawnia się, że żaden człowiek, nawet najpotężniejszy, nie stoi u steru wydarzeń. Nasz Stwórca nie wypuszcza steru z rąk. Od nas ludzi zależy, jak będziemy wywierać wpływ na bieg życia - przez miłość czy nienawiść. "Todliche Schatten - trostendes Licht; fascynujące jak powieść są przeżycia z wojny i niewoli franciszkanina o. G. Goldmanna z lat 1939-1947. Właściwie są one jednak
o wiele bardziej fascynujące niż powieść, ponieważ relacjonują autentyczne wydarzenia. Kto przeczytał fakty
i powiązania w tej autobiografii późniejszego kierownika Instytutu Muzyki Sakralnej w Tokio, ten nie będzie mógł wątpić w skuteczność modlitwy i istnienia Bożej Opatrzności.
Relacje z życia o. Goldmanna należą do tych książek, które chce się podarować, a zarazem samemu czyta się je powtórnie".
WOLFGANG GRAF


Fragment tekstu

ROZDZIAŁ l
Może budzić zdziwienie, jeśli patrzy się powierzchownie, że w ogóle zostałem księdzem. Choć moi rodzice byli głęboko religijni, zdecydowanie zabiegali o chrześcijańskie życie w rodzinie i wzorowo żyli według zasad wiary, to jednak moja wczesna młodość była taka, że tylko Bóg mógł ze mnie zrobić kapłana.
Mój ojciec pochodził z Fuldy, która od stuleci uchodzi za centrum życia chrzęścijańsko-katolickiego w Niemczech. Patronem miasta jest św. Bonifacy, którego grób znajduje się w podziemiach barokowej katedry. Matka pochodziła z Hummling, krainy na północy blisko Ems. Również i ta spokojna okolica znana jest z mocy wiary. Dziadek ze strony matki był lekarzem. Także w rodzinie ojca można od pokoleń stwierdzić skłonność do medycyny. Ojciec praktykował jako weterynarz w rejonie, który przeważnie utrzymywał się z rolnictwa. Jego troska o zwierzęta była ważna dla życia rolników.
Urodziłem się w 1916 r. w Zigenhain, małej miejscowości w Górnej Hesji. Ojciec służył wtedy w wojsku na froncie zachodnim. W 3 lata później sprowadził rodzinę do Fuldy. Ten powrót to początek po większej części pogodnego i szczęśliwego czasu mej młodości. Aby sprostać wymogom zawodu, ojciec musiał być często w drodze. Sukces i dobrobyt płynące z jego działalności w tych latach były widoczne po środkach transportu, jakimi się posługiwał.









Powrót  •  Nasza oferta  •   Nowości  •   Najpopularniejsze  •   Szukaj

O nas   •   Kontakt   •   Regulamin zakupów   •   Karta stałego Klienta   •   Do pobrania