Notka
Jeśli pójdziesz ze Mną, usłyszysz wiele trudnych słów.
Bo Droga Krzyżowa to nie ładne figury zastygłe w artystycznych pozach.
Tu nic nie było spokojne ani słodkie, dobre do adoracji i medytowania.
Tu nie było kościoła wypełnionego pobożnym tłumem, nad którym unosi się dźwięk organów.
Tu był zwierzęcy wrzask oprawców.
Był tupot obojętnych kroków spieszących z pracy czy idących na targowisko.
Było upodobanie w torturach, we wcieraniu człowieka w proch, w wydłużanie straszliwej agonii.
Tu było cierpienie, które zapierało dech.
Droga Krzyżowa, którą odprawiałam ze swym Synem była odrażająca. Był w niej ból przed którym się nie klęka, ale odwraca głowę i ucieka.
A jednak może nie odwrócisz głowy, nie uciekniesz, i uklękniesz przed tajemnicą cierpienia mego Syna.
Może zrozumiesz, że to tajemnica Jego miłości, która nie cofa się przed niczym.
I tajemnica Twojego grzechu...
(Rh)