P.St. John

Potrzebuję przyjaciela

Kategoria  dzieci

Oficyna Wydawnicza VOCATIO
Cena 14.70 zł
ISBN 83-7146-046-5
119 stron
format 120x190 mm
oprawa miękka
waga 0.120 kg
nr kat. Rhema 05220
                                   



Nakład wyczerpany!


Notka

Obóz dla uchodźców pęka w szwach. Codziennie napływają setki wygłodzonych, ciężko chorych ludzi. Dwoje nowo przybyłych to kilkunastoletnia dziewczyna o imieniu Mehrit oraz jej mały braciszek Tekla, śpiący bezpiecznie w ramionach siostry. Cierpliwie czekają na swoją kolej.
Co się z nimi stanie?
Czy odnajdą rodziców?
Czy wrócą do domu? Nowa powieść Patricii St. John to poruszająca historia rodziny żyjącej w kraju nękanym klęską głodu i widmem wojny domowej.


Wstęp

(...)
Od wydawcy polskiego
Patricia St. John urodziła się 5 kwietnia 1919 roku w St-Leonard's-on-Sea w Wielkiej Brytanii. Dom rodzinny pisarki był miejscem niezwykłym i być może właśnie dlatego wyrosła w nim tak niezwykła i wrażliwa osoba. Wychowywała się w bardzo licznej rodzinie, co sprzyjało pielęgnowaniu tradycji i podtrzymywaniu głębokich, trwałych więzi między poszczególnymi pokoleniami. Wracając myślami do lat dziecięcych, często ze wzruszeniem wspominała pełną ciepła i harmonii atmosferę domu, którą potrafili stworzyć jej i rodzeństwu wspaniali, kochający rodzice oraz dziadkowie. Codzienna lektura Biblii, długie spacery po łąkach i uśmiechy na twarzach rodziców na zawsze pozostały jej w pamięci.
Literackie sukcesy Patricii St. John rozpoczęły się, gdy zaczęła pracować jako przełożona internatu w Malvern. W tym czasie przystąpiła bowiem do konkursu literackiego ogłoszonego przez Związek Biblijny i wygrała. Książka Tajemnica Dzikiego Boru od pierwszego wydania w 1948 roku stała się bestsellerem.
Po swym literackim debiucie autorka opuściła Wielką Brytanię i wyjechała do Maroka, gdzie spędziła 27 lat jako misjonarka.


Fragment tekstu

(...)
Rozdział ósmy
- Jesteśmy prawie na miejscu - odezwał się Gabre.
Po tych słowach Tekla, który z każdym dniem stawał się coraz lżejszy, podniósł z trudem głowę i rozejrzał się z nadzieją. Niestety, jego wzrok pogorszył się i malec widział jedynie rozmazany obraz.
- Gdzie? - spytał żałośnie.
- Jesteśmy już w pobliżu obozu, gdzie najemy się do syta i zostaniemy na długo. Może nawet przeczekamy wojnę. Płynie tam wspaniała rzeka ocieniona gęstymi drzewami.
- Zostaniemy tam na zawsze? - dopytywał się chłopiec. - I nie będziemy musieli dalej iść?
- Na pewno zostaniemy tak długo, abyś zdołał nabrać sił.
Tekla odwrócił się do Mehrit, która stała tuż za nimi.
- Jesteśmy prawie na miejscu - wykrzyknął uradowany. - Już nie musimy nigdzie iść.
Po tych słowach główka wyczerpanego dziecka opadła na piersi i malec zasnął. Głos Tekli był tak cichutki, że dziewczyna nie zrozumiała wszystkich słów. Domyśliła się, iż wiadomość dotyczyła otoczonej drzewami oazy, rozciągającej się przed jej oczami. Spojrzała z uśmiechem na brata. Wyglądał bardzo żałośnie i ilekroć patrzyła na jego pęczniejący z dnia na dzień brzuch i coraz bardziej wychudzoną twarz, jej serce ściskało się z bólu. Miała jednak nadzieję, że z przybyciem do obozu ich los odmieni się na lepsze. Od śmierci babci nawiedzały ją czasem ponure myśli, że ich wędrówka zupełnie straciła sens i że przyjdzie im wszystkim zginąć w drodze. Teraz jednak, gdy ujrzała pasmo drzew rysujące się niewyraźnie na horyzoncie, zapragnęła dotrzeć do oazy, położyć się w cieniu drzew i już nigdzie nie iść. Była przekonana, że Tekla nie zdołałby przeżyć dalszej wędrówki. Jedyną szansą było pozostanie w tym obozie. Mehrit przyspieszyła kroku. Kiedy dotarła do granicy drzew, ujrzała tłum ludzi czekających przed bramą obozowiska na swoją kolej.
Wśród rozrzuconego bagażu leżeli lub siedzieli wynędzniali uchodźcy, których wojna i susza sprowadziła z różnych stron kraju w to miejsce, mające odtąd stać się ich przystanią. Niektórzy na czworakach lub czołgając się, starali się dotrzeć do na wpół wyschniętej rzeki i ugasić pragnienie po długiej podróży.
Mieszkańcy górskiej wioski usiedli z boku. Gabre podał Mehrit śpiącego brata, a sam poszedł zgłosić przybycie kolejnej grupy. Dziewczyna z niepokojem wpatrywała się w wynędzniałą twarz malca. Jeśli Tekla umrze... Nie chciała o tym myśleć. Mocniej przytuliła brata, położyła się na ziemi i zasnęła.
- Mój Boże! - wykrzyknęła Maria. - Spójrz na to dziecko. Zrób z nim coś, bo zaraz będzie za późno.
(...)


Strona redakcyjna

Tytuł oryginału I Needed a Neighbour
Przekład
Katarzyna Sperkowska
Redakcja
Joanna Złotnicka
Redakcja techniczna
Barbara Świrska
Korekta
Elżbieta Wygoda
Wydanie trzecie (2001)
Originally published in English under the title I Needed a
Neighbour by Scripture Union, London, UK
Copyright by Patricia St. John
All rights reserved
Copyright for the Polish edition
1997 by Oficyna Wydawnicza "Vocatio", Warszawa
Wszelkie prawa wydania polskiego zastrzeżone
Książka, ani żadna jej część nie może być przedrukowywana, ani w jakikolwiek inny sposób reprodukowana czy powielana mechanicznie, fotooptycznie, zapisywana elektronicznie lub magnetycznie, ani odczytywana w środkach publicznego przekazu bez pisemnej zgody wydawcy. W sprawie zezwoleń należy zwracać się do:
Oficyny Wydawniczej "Vocatio", 02-798 Warszawa 78, skr. poczt. 41
e-mail: vocatio@vocatio.com.pl
http: www.vocatio.com.pl
Redakcja: tel. (0-22) 648 54 50, fax (0-22) 648 63 82
Dział handlowy: tel. (0-22) 648 03 78, fax (0-22) 648 03 79
Copyright for the cover photo Š by Explorer/BE&W
ISBN 83-7146-046-5







Inne książki tego autora



Nieplanowane (książka)
Abby Johnson, Cindy Lambert
ESPRIT-
30.00 zł






Powrót  •  Nasza oferta  •   Nowości  •   Najpopularniejsze  •   Szukaj

O nas   •   Kontakt   •   Regulamin zakupów   •   Karta stałego Klienta   •   Do pobrania