Notka
Temat spotkania jest wieloznaczny: MY-ŚWIĘCI. Można to bardzo rozmaicie sobie tłumaczyć: MY ŚWIĘCI, MY a ŚWIĘCI, MY i ŚWIĘCI. Jest to bardzo ważny problem - świętość - który my stawiamy dzisiaj trochę - jeśli mogę użyć tego słowa - bezczelnie. Natomiast świat jest zupełnie po przeciwnej stronie i słowo 'świętość' dzisiaj dla niego niewiele znaczy albo i nic. Czasem zdewociałość, czasem wyłącznie klepanie paciorków, niekiedy obłudę, ale dla ludzi wierzących, tak normalnie wierzących, to jest jakiś szczyt, który dla normalnego człowieka jest trudny do osiągnięcia.
Popatrzymy na Kościół, w którym i o którym modlimy się: "Wierzę w jeden, święty, powszechny, apostolski Kościół...". Jest "jeden", "powszechny" - jako tako, "apostolski" też, ale ta "świętość", zwłaszcza w świetle wszystkiego, co się wciąż dzieje: te wszystkie skandale, afery, awantury - to nie bardzo sprzyja temu, żeby mówić właśnie o świętości.
(Rh)