Notka
Na zewnątrz wszystko wygląda doskonale. Idealna skorupka, idealny kształt.
Dopiero kiedy rozbijemy jajko, wiemy co tak naprawdę jest w środku.
Czasem apetyczne żółtko, a czasem... zgnilizna.
Zbuki to zepsute jaja.
To również ludzie, którzy swoje najgorsze myśli chowają głęboko w środku. Marzą, aby drugiemu powinęła się noga, ale nie lubią mieć wyrzutów sumienia. Konstancjusz Klo wpada wiec na pomysł skupowania ludzkich świństw. Niektóre połyka, inne zamyka w blaszanych puszkach. Interes idzie doskonale.
Czy zbukowatość jest zaraźliwa? Przypomina bakterie albo wirusa?
A może po prostu mamy ją we krwi?
(Rh)