Notka
Ta książka przypomni nam nieśmiertelne fragmenty Sienkiewiczowskiego arcydzieła. Po stu kilkunastu latach przywracamy wartościowe ("zaczerpnięte z "Potopu") opowiadanie Jadwigi Janczewskiej "Obrona Częstochowy" w bogato ilustrowanej malarstwem historycznym, nowej oryginalnej edycji książkowej. Ten zapomniany utwór jest udaną artystycznie "przeróbką dla ludu" całego wspaniałego epizodu "Potopu", unieśmiertelniającego w porywającej wizji Sienkiewicza wiekopomny jasnogórski tryumf roku 1655. "Obronę Częstochowy" chwalili współcześni jako najlepszą adaptację jasnogórskiego eposu sakralnego Sienkiewicza. Powstała ona przecież w kręgu bliskiego oddziaływania Noblisty (i przy jakimś jego osobistym udziale).
Jeśli nie mamy czasu czytać "Potopu", monumentalnej epopei w 6 tomach i 95 rozdziałach (przedstawiającej ponad 350 aktywnych postaci) zapisanej prawie 33 tysiącami zdań i nie potrafimy już przeżywać "Trylogii" w takim uniesieniu, jak Reymont (który przez swoją ekstatyczną lekturę zapomniał o "Bożym świecie" i stracił posadę na kolei!) - to sięgnijmy po "Obronę Częstochowy". To książka o dużych walorach poznawczych i estetycznych. Przywołane tu obrazy historyczne ukazują rycerską heroikę i nadprzyrodzoną cudowność obrony Jasnogórskiego Sanktuarium w 1655 r. - owych wydarzeń naszej narodowej historii - unieśmiertelnionych w arcydziełach sztuki, wyobraźni i trwałej pamięci Polaków. Przeczytamy ją z przyjemnością. Jakbyśmy czytali samego Sienkiewicza. I niech ta ładna, pożyteczna, potrzebna książka zachęca nas do czytania "w zachwyceniu estetycznym" także samego Sienkiewiczowskiego arcydzieła. Niech skłoni nas do przeczytania "Potopu" - w oryginale! (Rh)