Małgorzata Porębska, Andrzej Sujka (red.)

Mądrość serca. Bajki misjonarzy

Kategoria  młodzież

Wydawnictwo Verbinum
Cena 10.50 zł
ISBN 83-7192-204-3
168 stron
format 120x180 mm
oprawa miękka
Warszawa 2003 r.
waga 0.168 kg
nr kat. Rhema 03626
                                   



Nakład wyczerpany!


Notka

- A teraz dokąd idziecie? - spytało Dzieciątko.
- Idę odbyć dwieście lat kary, by dostąpić potem szczęśliwości - odpowiedziała niewiasta - a ona towarzyszy mi, gdyż czekała dwie godziny, bym skończyła kaftanik dla Ciebie.

- Nie trać czasu - rzekło Dzieciątko do Śmierci - Ja samo doprowadzę tę staruszkę do raju, gdzie na nią czekają.
Wzięło ją za rękę i wróciło do nieba, skąd dopiero co przybyło. I oczywiście, starało się wrócić czym prędzej na ziemię, wiedząc że jest tam oczekiwane. Nie zdążyło jednak dotrzeć do Kresburga punktualnie jak zazwyczaj. Było już pięć minut po dwunastej.
I od tego czasu, według tej legendy, dzwony w Kresburgu wybijają Boże Narodzenie z pięciominutowym opóźnieniem w stosunku do reszty świata, przypominając, że miłość może naruszyć prawo.


Fragment tekstu

(...)
Kaftanik dla Dzieciątka
W Kresburgu na Boże Narodzenie co roku wszystkie dzwony rozbrzmiewają z pięciominutowym opóźnieniem. Zwyczaj ten związany jest z legendą, bardzo żywą w Niemczech. Mówi ona o pewnej kobiecie, której było na imię Małgorzata, sędziwej niewieście, znanej z pracowitości i pobożności.
Pewnego razu, gdy robiła na drutach kaftanik, otworzyły się cichutko drzwi i weszła Śmierć. Staruszka spokojnie podniosła na nią wzrok.
- Już czas? - zapytała po prostu.
- Czas - skinęła potakująco Śmierć.
- Musisz poczekać - powiedziała nie przestając robić na drutach. Od dawna jestem przygotowana na śmierć, ale akurat w tym momencie nie mogę iść z tobą. Pozwól mi dokończyć ten wełniany kaftanik. Śmierć wyraziła zdecydowany sprzeciw.
- Proszę cię bardzo, abyś odrobinę poczekała. Ta noc jest inna niż wszystkie!
- Ile czasu potrzebujesz?
- Wystarczy dwie godziny.
- Chcesz być nieposłuszna, zasługujesz na dwieście lat kary!
To nieważne - odpowiedziała staruszka - Wystarczy, że skończę kaftanik. Co roku robię kaftanik dla Dzieciątka, które się rodzi. A jeśli nie skończę, Dzieciątko zmarznie.
Kobieta pracowała prawie do północy. Potem wyszła z domu, a z nią jej nocny gość. Po drodze spotkało ją
Dzieciątko, które zstąpiło na ziemię. Małgorzata przyklękła i po raz ostatni włożyła Mu kaftanik, żeby nie zmarzło.
- A teraz dokąd idziecie? - spytało Dzieciątko.
- Idę odbyć dwieście lat kary, by dostąpić potem szczęśliwości - odpowiedziała niewiasta - a ona towarzyszy mi, gdyż czekała dwie godziny, bym skończyła kaftanik dla Ciebie.
- Nie trać czasu - rzekło Dzieciątko do Śmierci - Ja samo doprowadzę tę staruszkę do raju, gdzie na nią czekają.
Wzięło ją za rękę i wróciło do nieba, skąd dopiero co przybyło. I oczywiście, starało się wrócić czym prędzej na ziemię, wiedząc że jest tam oczekiwane. Nie zdążyło jednak dotrzeć do Kresburga punktualnie jak zazwyczaj. Było już pięć minut po dwunastej.
I od tego czasu, według tej legendy, dzwony w Kresburgu wybijają Boże Narodzenie z pięciominutowym opóźnieniem w stosunku do reszty świata, przypominając, że miłość może naruszyć prawo.(...)









Powrót  •  Nasza oferta  •   Nowości  •   Najpopularniejsze  •   Szukaj

O nas   •   Kontakt   •   Regulamin zakupów   •   Karta stałego Klienta   •   Do pobrania