Notka
Nie tylko środowisko polskich dominikanów było dumne ze swojego wielkiego Współbrata o. Jacka Woronieckiego, obecnie sługi Bożego, którego proces beatyfikacyjny zaczął się 7 grudnia 2004 roku.
Ksiądz Prymas Wyszyński, kiedy u schyłku swoich lat, już jako wielki i powszechnie szanowany pasterz Kościoła, został poproszony o wypowiedź w 25 rocznicę śmierci ojca Woronieckiego, zwierzał się, że jego wielkość zawsze go onieśmielała. "Nie zapominam, że (mój do niego stosunek) jest to stosunek ucznia do wybitnego Profesora"; "czytałem wszystko, co pisał" - wyznaje Ksiądz Prymas.(...) Fascynowało ówczesnego krakowskiego Kardynała Karola Wojtyłę głębokie zakorzenienie myśli ojca Woronieckiego, teologa na miarę prawdziwie europejską, w kulturze i doświadczeniu polskim. Jego duchowy i naukowy dorobek był - zdaniem kard. Wojtyły - "owocem konfrontacji myśli św. Tomasza z doświadczeniem polskim, z ethosem polskim. Przecież czytając Katolicką etykę wychowawczą, co krok napotykamy na ślady tego, jak bardzo o. Jacek Woroniecki tkwił w polskim świecie, w polskiej literaturze, w polskim życiu, w polskim doświadczeniu, jak bardzo, będąc wyrazicielem myśli Akwinaty, myśli uniwersalistycznych, był równocześnie wyrazicielem polskiego ethosu i w pewnym sensie także i polskiej historii. Zresztą tę historię miłował miłością szczególną; ukochał duszę polską miłością kapłana i pasterza". Rzecz jasna, wszystkie te cechy niezwykłej osobowości sługi Bożego, ojca Jacka Woronieckiego, istotnie wpłynęły na jego myśl duszpasterską...
(Rh)