Wstęp
(...)
Przed kilku laty ukazała się książeczka pt. Litania Loretańska biblijnie odczytana (Pallottinum 1997). Już wtedy ktoś podsuwał mi pomysł opracowania analogicznych rozważań do Litanii do Najświętszego Serca Pana Jezusa. W większości naszych parafii odprawiane sq bowiem nadal nabożeństwa czerwcowe, w ramach których przeprowadza się także krótkie rozważania na temat poszczególnych wezwań litanii. Odczuwa się wciąż brak teksów, które można byłoby wykorzystać do tego rodzaju rozważań. Uznaliśmy ówczesną sugestię za słuszną i tak oto powstały niniejsze czytanki czerwcowe. Jeśli teksty te nie zawsze będą się nadawały do formalnego odczytania w czasie nabożeństwa czerwcowego, to może przydadzą się jako ewentualna pomoc do opracowania własnych medytacji.
Powtórzy się w tej litanii aż trzydzieści trzy razy słowo "serce". Istnieje pewna różnica między Biblią a naszym dzisiejszym teologiczno-psychologicznym rozumieniem tego, co zwykło się określać mianem serca. Według Biblii - nie ma tu większej rozbieżności pomiędzy Starym i Nowym Testamentem - serce jest siedliskiem nie tylko uczuć, lecz także myśli. (...)
Fragment tekstu
(...)
10 czerwca
Serce Jezusa,
cnót wszelkich bezdenna głębino
- zmiłuj się nad nami!
Jezus, o dokładnie - Jego serce, słusznie otrzymuje miano zbioru cnót wszelkich, bo to przecież obraz niewidzialnego Boga; przyszedł na świat po to, żeby nam objawić Boga. Od początku swego istnienia człowiek ma trudności ze zdefiniowaniem Boga. Z pewnością jednak to przynajmniej można powiedzieć, że Bogu nie brakuje żadnej cnoty, co więcej - jest On absolutnie niedościgły co do ilości oraz jakości cnót posiadanych, taka ilość oraz jakość owych cnót została określona mianem bezdennej głębiny.
Głębia to przede wszystkim miara pojemności, zaś niezwykłość owej pojemności to jej "bezdenność". My też czasem mówimy o "worku bez dna" albo o "studni bez dna".
Można by się zastanawiać, dlaczego to niezwykłe "zmagazynowanie" cnót Boskich nie zostało zlokalizowane gdzieś w górze, wysoko, w pobliżu jakby naturalnego zamieszkania Boga? Otóż może dlatego, żeby podkreślić trudność, wysiłek jakby "dokopywania się" aż do takich jakości. Papież mówi też "zejdźcie na głębię", kiedy chce nas zachęcić do prawdziwie pobożnego życia.
Bezdenność jest dla nas, ludzi, równie trudna do pojęcia jak wieczność.(...)