Notka
Teologia w arcydziełach. Od islamu do chrześciajństwa
Co się stanie gdy wielką literaturę zacznie czytać i analizować wybitny teolog? Oto spojrzenie o. Jacka Bolewskiego SJ na pięć arcydzieł światowej literatury: Szatańskie wersety Salmana Rushdiego, Nazywam się Czerwień Orhana Pamuka, Przemyślny szlachcic Don Kichote z Manczy M. de Cervantes Saavedra, Dziady Adama Mickiewicza oraz Idiotę Fiodora Dostojewskiego. "Wielka literatura istnieje - nie tylko w przeszłości, lecz i dzisiaj, a także będzie - zawsze, bo jej istnienie to "przestrzeń dzieł wiecznych", jak mawiał wielki jej amator (miłośnik!) Zygmunt Kubiak. Tylko taka literatura pobudza teologa - mnie - do pisania. Czytać można (i trzeba) także dla rozrywki. Jednak od pojęcia "rozrywka", wolę pokrewną, zarazem istotnie różną "rekreację", która zgodnie z etymologią ma służyć odtworzeniu twórczych energii człowieka - przez odpoczynek, ale nie bezczynny, tylko skupiony na działaniu dającym odetchnąć, wytchnąć i właśnie dzięki temu zregenerować się, odrodzić duchowo i fizycznie. Trudno się dziwić, że taką rekreację daje wielka literatura, skoro jako prawdziwa twórczość jest otwarta na stwórczego Ducha, źródło wszystkiego co piękne, dobre, prawdziwe.
Ze wstępu Autora