Marek Pytasz (red.)

Opowieści Biblijne

Kategoria  dzieci

Wydawnictwo Videograf
Cena 31.40 zł
ISBN 978-83-60763-36-0
(gabaryt L - 2XL)
waga 0.530 kg
nr kat. Rhema 24467
                                   



Nakład wyczerpany!


Notka

Bóg uczynił świat dla chwały swojej. Wiadomość ta - z punktu widzenia Pisma - nie pozostawia wątpliwości, i co więcej, należy do najbardziej przystępnych naszemu zrozumieniu. Łatwo pojąć w istocie, że wielkość, której nikt nie może oglądać, czuje się nieswojo. Właściwie w tych warunkach nie ma się ochoty być wielkim - wielkość marnuje się i niczemu nie służy; nie warto być wielkim w samotności raz na zawsze utrwalonej. W zupełnym osamotnieniu wolimy raczej grzeszyć i bez przeszkód spełniać swoje zachcianki - ale i grzechu wtedy nie ma, na czymże bowiem może polegać grzech jednostki absolutnie i beznadziejnie izolowanej? Wynika stąd, że nie ma różnicy między grzesznikiem i świętym, jeśli ów jest jedynym, który na świecie istnieje. Świętość i każda wielkość może się realizować tylko w jakimś otoczeniu - świętość ludzka może istnieć choćby tylko ze względu na Boga, ale świętość Boga samotnego? Dlatego najmniejsza szczypta próżności - a któż jej nie ma? - wystarczyłaby, żeby Bóg zapragnął świat stworzyć. Stworzył go też stosownie do swoich możliwości i dopiero wtedy naprawdę stał się wielkim, bo zdobył kogoś, kto mógł go podziwiać i z kim mógł się porównać - jakże korzystnie! Nie dziwmy się; samotność jest wynalazkiem okrutnym i sytuacją bardziej stosowną dla piekła niż dla owego miejsca, gdzie znajdował się Bóg przed stworzeniem świata - miejsca niedokładnie nam wprawdzie znanego, ale uchodzącego w opinii powszechnej za nader korzystne. Samotność taką trudno nam zresztą sobie wyobrazić, zważywszy, że najdalej posunięta samotność ludzka jest zawsze samotnością od czegoś, co istniało - jest pozbawieniem się rzeczywistości istniejącej uprzednio i znanej; samotność Boga przed stworzeniem świata nie miała nawet wspomnienia, nie mogła więc znaleźć pociechy w wyobraźni, w pamięci - ba! - w samym poczuciu osamotnienia, które przecież wymaga świadomości własnego przeciwieństwa czy dystansu wobec świata. Jeśli świat nie istnieje i nigdy nie istniał, nie ma również tego dystansu; nie ma właściwie samotności, bo nie ma wobec czego być samotnym. Rozważając sprawę z tego punktu widzenia, nie możemy mieć właściwie pretensji do Boga o stworzenie świata, skoro był to dla niego jedyny sposób wyrwania się z przeklętego pustkowia.









Powrót  •  Nasza oferta  •   Nowości  •   Najpopularniejsze  •   Szukaj

O nas   •   Kontakt   •   Regulamin zakupów   •   Karta stałego Klienta   •   Do pobrania