Notka
Pokochałem cierpiących, bo są bliżej Boga niż ja.
(Jacek, 1988 r.)
Miał niespełna dwadzieścia pięć lat, kiedy przyszło mu odejść do Pana w nocy z 31 maja na l czerwca 1991 r. Za kilka godzin miał stanąć na polskiej ziemi - już po raz czwarty - Ojciec św. Jan Paweł II. Kiedy polski Papież przybył do Rzeszowa, rodzinny dom Jacka w pobliskiej wsi - Palikówce - był domem żałoby. Jacek mógł już tylko na sposób duchowy pielgrzymować wraz z Ojcem św.
Jacek Krawczyk - nasz Jacek: nasz w rodzinie i nasz w małżeństwie, które zawarł na kilka miesięcy przed śmiercią; nasz jako uczeń i student; nasz jako pacjent szpitala i nasz wówczas, kiedy sam spieszył z samarytańską posługą; nasz w przyjaźni...
(ks. Janusz Nagórny)
Piętnaście lat po śmierci Jacka jego profesor - ks. Janusz - sam odchodzi do Pana z powodu choroby nowotworowej. Bez wątpienia uczeń i profesor doświadczyli podobnych przeżyć związanych z cierpieniem. Przeżycia te dotyczyły ważnych relacji - wobec siebie i Boga, wobec pracowników służby zdrowia, rodziny i przyjaciół.
(ks. Krzysztof Jeżyna - fragment Wstępu)