Notka
Modliła się, pracowała, odpoczywała. Można powiedzieć, że wszystko w jej życiu było na swoim miejscu. Jako lekarz troszczyła się o ciało, ale nie zapominała o potrzebach duszy. Jako chrześcijanka zajęta była sprawami duszy, ale nie gardziła ciałem. Małżeństwo nie było dla niej przeszkodą w drodze do Boga. Było ono... sposobem podążania tą drogą.
- Nie zdawałem sobie sprawy, że żyję obok świętej - oświadcza inżynier Molla. - Była taka... zwyczajna. Kochała życie, mnie i dzieci. Na pewno byłaby dumna z Joanny, która jest lekarzem, tak jak ona. Przeżyłem z nią siedem cudownych lat i nie żałuję ani chwili.
Pior Molla doczekał zarówno beatyfikacji, jak i kanonizacji swej żony. Dziś do świętej pani doktor modlą się nie tylko matki oczekujące dziecka, ale i lekarze, narzeczeni, małżonkowie...