Notka
Nie trzeba narzekać na przeciętną miernotę ciał parlamentarnych, bo parlament jest właśnie od tego, od przeciętności. Wybory przeprowadzone zrówną wolnością i wolną równością okażą jak na dłoni, jaki jest w kraju procent głupców, spekulantów, awanturników itp., bo odpowiedni ich procent zdobędzie krzesła poselskie. Podnieśmy poziom społeczeństwa, moralny i umysłowy, aparlament też się poprawi.
Zepsuć można przyrząd najlepszy, ale z tego nie wniosek, jakoby przyrząd był sam przez się zły lub że się przeżył istał przeżytkiem!
Oto losy parlamentaryzmu w drugiej połowie XIX i zpoczątkiem XX wieku! Od lat jakichś dwudziestu nie słyszy się już o nim niemal nic dobrego; doszło do tego, że potępianie go, jako systemu nie wiodącego do żadnego pożytku i nawoływanie do rządów bezparlamentarnych, stało się doprawdy najtańszym sposobem, by nabyć opinii statysty, torującego drogę lepszej przyszłości. Niewiele przesadzę, jeżeli stwierdzę, że ustrój parlamentarny jest praktycznie już pogrzebany i chodzi jeszcze tylko o wykonanie postanowienia, na które panuje zgoda powszechna, od komunistów moskiewskich do konserwatystów nieco dalej ku zachodowi osiadłych.
(fragmenty tekstu)
(Rh)