Ojciec  da San Marco in Lamis Agostino

Dziennik. Zapiski kierownika duchowego Ojca Pio

Kategoria  biografie

Cena 24.00 zł
ISBN 83-89307-70-7
318 stron
format 140x210 mm
oprawa twarda
Kraków 2003 r.
waga 0.521 kg
nr kat. Rhema 01448
                                   



Nakład wyczerpany!


Notka

Ojciec Agostino
da San Marco in Lamis,
długoletni spowiednik i kierownik duchowy Ojca Pio; był naocznym świadkiem zarówno mistycznych spotkań Stygmatyka z Bogiem, jak i udręk doznawanych przez niego ze strony szatana. Nikt nie poznał duszy Ojca Pio tak wnikliwie, jak właśnie ojciec Agostino.
"Dziennik" zawiera słowa Świętego wypowiadane podczas ekstaz i rzuca cenne światło na wiele wydarzeń z jego życia oraz na jego wierną służbę w konfesjonale. Jest też ważnym świadectwem rozwijania się kultu Ojca Pio,
Swoje spotkania z drogim Piuccio ojciec Agostino relacjonuje bardzo zwięźle, czasem wręcz lakonicznie, ale właśnie dzięki tej prostocie stylu - surowego, bez upiększeń - z kart "Dziennika" przebija prawdziwe oblicze Ojca Pio: zwyczajnego człowieka, całkowicie oddanego Bogu kapucyńskiego kapłana, którego Pan Bóg obdarzył nadprzyrodzonymi darami.
"Dziennik" ojca Agostino ma wartość dokumentalną; jest - obok zbioru listów Ojca Pio - podstawowym źródłem dla poznania życia i duchowości świętego Stygmatyka.


Fragment tekstu

(...)
11 września 1954 roku
Podczas gdy Ojciec Pio wypełnia swoją kapłańską posługę dla dobra wielu ludzi, jego dusza jest zjednoczona z Panem. Ktokolwiek go zna, podziwia jego prawie dziecięcą prostotę, a z drugiej strony jest zaskoczony głębią mądrości zawartej w jego słowach, wypowiadanych na chwałę Boga i dla dobra ludzi.
Od 6 do 9 września Ojciec Pio - bardziej niż my, jego współbracia, czy też inni ludzie - został doświadczony przez nagłą śmierć dr. Sanguinetti. Był on nie tylko drogim przyjacielem i lekarzem braci, ale bardzo bliskim znajomym i zaufanym powiernikiem Ojca. W tych dniach Ojciec mógł jedynie celebrować Mszę świętą, nie był w stanie spowiadać. Rano 10 września zszedł spowiadać, ale na najmniejsze wspomnienie o tym wydarzeniu, bardzo wzruszał się i płakał.
12 listopada 1954 roku
Życie codzienne Ojca Pio jest ciągle takie samo. Jego dusza jest nieustannie zjednoczona z Panem, który jako Jedyny zna głębię tego zjednoczenia.
Fizycznie Ojciec słabnie. W ubiegłym miesiącu obawiał się utraty słuchu, ale - dzięki Bogu - po odpowiedniej kuracji odzyskał zdrowie. Jednak ogólny stan jego zdrowia jest alarmujący z powodu ogólnego wyczerpania Ojca. Mimo wszystko kontynuuje on swą codzienną służbę. Obawiał się przede wszystkim o słuch i mówił: "Wolałbym, żeby niesiono mnie do konfesjonału na krześle niż żebym nie mógł spowiadać". Oczywiście, przecież konfesjonał jest podstawowym miejscem jego apostolatu.
Autorzy listów mówią o tym samym: ból, łzy, cierpienia fizyczne i duchowe ludzi, którzy proszą o pocieszenie i uzdrowienie. Zauważa się wizyty ważnych osobistości. Przedwczoraj przyjechał z wizytą arcybiskup, koadiutor kardynała z Paryża.(...)









Powrót  •  Nasza oferta  •   Nowości  •   Najpopularniejsze  •   Szukaj

O nas   •   Kontakt   •   Regulamin zakupów   •   Karta stałego Klienta   •   Do pobrania