Św. Teresa

Dzieła św.Teresy od Jezusa Tom I.Księga życia

Kategoria  biografie

Wydawnictwo OO. Karmelitów Bosych
Cena 16.70 zł
ISBN 978-83-85401-93-8
551 stron
format 150x210 mm
oprawa miękka
Kraków 1997 r.
nr kat. Rhema 01383
                                   



Nakład wyczerpany!


Wstęp

(...)
I. WSTĘP OGÓLNY
Ostatnie wydanie dzieł św. Teresy od Jezusa ukazało się w roku 1962 z okazji 400-lecia fundacji klasztoru Św. Józefa w Awili. Dała ona początek utworzeniu nowej gałęzi Karmelu pod nazwą Karmelitów i Karmelitanek Bosych. W ciągu tych 20 lat studia nad działalnością piśmienniczą Świętej osiągnęły rezultaty zdumiewające, z których największym jest fakt ogłoszenia św. Teresy od Jezusa Doktorem Kościoła.
1. FAKT BEZ PRECEDENSU W HISTORII KOŚCIOŁA POWSZECHNEGO
Papież Paweł VI w dniu 27 września 1970 r. ogłosił św. Teresę od Jezusa Doktorem Kościoła Powszechnego mimo przeciwnej dwutysięcznej tradycji, która ten zaszczytny tytuł przyznawała wyłącznie mężczyznom. W ciągu długiej historii Kościoła tylko 30 Świętych Mężów otrzymało tytuł Doktora Kościoła Powszechnego. Aby zrozumieć niezwykłość ogłoszenia pierwszej kobiety Doktorem Kościoła, trzeba przypomnieć, że przez blisko 2 tysiące lat teologowie i papieże odmawiali tego tytułu kobietom, chociażby posiadały inne wymogi do doktoratu, jak wzniosłą świętość życia, niezwykłą wiedzę teologiczną i duży wpływ wychowawczy na Lud Boży.
Teologowie, opierając się na tekstach św. Pawła Apostoła: "Niewiasty niech milczą w kościołach" (l Kor 14, 34) i "Nie pozwalam niewieście nauczać" (l Tm 2,12), przez długie wieki twierdzili, że zakazy św. Pawła odnoszą się także do przyznania świętym kobietom doktoratu Kościoła Powszechnego, czyli nauczania przez pisma. Egzegeza biblijna ostatnich czasów wykazała, że powyższe teksty, zwłaszcza pierwszy, odnoszą się do zebrań liturgicznych w kościołach, czyli świątyniach, w których św. Paweł zakazywał kobietom nauczać biorąc pod uwagę ówczesną mentalność, nie przyznającą kobietom prawa przemawiania publicznego. Dzisiaj mentalność zmieniła się na korzyść kobiet. Kobiety przemawiają i nauczają na kongresach, na zebraniach publicznych, w parlamentach wykazując zdolności społeczne, polityczne i naukowe.
Kościół zawsze uznawał równość kobiet i mężczyzn w dziele zbawienia. Szczególnie podkreślił to Sobór Watykański II, który w Konstytucji dogmatycznej o Kościele wyraźnie określił, że "Duch Święty uświęca Lud Boży nie tylko przez sakramenty i posługiwanie kapłańskie, lecz także rozdziela Ťdary swojeť między wszystkich wiernych niezależnie od płci i pozycji społecznej, którymi czyni ich zdolnymi do odnowy i budowania Kościoła" (Lumen gentium, 12).
Sobór Watykański II najwyższe uznanie dla godności i znaczenia kobiet w Kościele wyraził w Posłaniu do kobiet: "Kościół jest dumny, jak wiecie, z tego, że podniósł i wyzwolił kobietę, że sprawił, iż w ciągu wieków, w różnicy charakterów jaśniała jej równość zasadnicza z mężczyzną. Lecz idzie godzina, godzina wybiła, kiedy powołanie kobiety spełnia się w pełni, kiedy kobieta zdobywa w społeczeństwie wpływ, promieniowanie, władzę nigdy dotąd nie osiągnięte" (AAS 58/1966/12).
Wybiła więc dla kobiet ich godzina w Kościele, wybiła też dla Teresy godzina doktoratu. Papież Paweł VI wyraźnie powiedział: "Zegar Opatrzności wybił godzinę Teresy! Ona to nauczyła nas iść głównym szlakiem na drodze modlitwy i współżycia z Bogiem.(...)


Fragment tekstu

(...)
ROZDZIAŁ 20
Mówi, czym się różni zjednoczenie od zachwycenia. - Co to jest zachwycenie; nieco o pożytkach, jakie dusza odnosi, gdy Pan raczy ją podnieść do tego stanu. - Jakie skutki sprawia zachwycenie.
1. Chciałabym teraz, jeśli przy pomocy Bożej potrafię, objaśnić różnicę zachodzącą między zjednoczeniem a zachwyceniem, czyli jak je jeszcze zowią, podniesieniem, czyli wzlotem ducha albo ekstazą, bo wszystkie te różne nazwy jedno oznaczają.
Stan ten o wiele przewyższa zjednoczenie i sprawia skutki nierównie znaczniejsze, a nadto ma jeszcze inne, własne swoje działania. Zjednoczenie w swoim początku, w środku i na końcu działa, rzec można, tylko wewnętrznie; ten drugi stan zaś w różnych swoich kształtach i stopniach, ponieważ jest porządku wyższego, działa nie tylko wewnętrznie, ale i zewnętrznie. Niechaj Pan sarn raczy to objaśnić, jak objaśnił rzeczy poprzednie, bo gdyby boska Jego łaskawość nie nauczyła mię sposobu wyrażania się o tych rzeczach, z pewnością nie potrafiłabym tego.
2. Zważmy, że ta czwarta woda, o której ostatnio mówiłam, płynie tak obficie, że gdyby nie to, że ta ziemia nie zdołałaby znieść takiej szczęśliwości, moglibyśmy sądzić, że już tu na tym wygnaniu jest w pośrodku nas ten wielki obłok boskiej wielmożności, z którego ta woda wynika. Gdy więc za tak wielkie dobro oddajemy Mu wdzięczność, na jaką się zdobywać zdołamy i czynem z Nim wedle możności naszej współdziałamy, Pan jakoby natychmiast przyciąga duszę do siebie, podobnie jak chmury ściągają mgły i wyziewy tej ziemi - całą ją od
ziemi podnosi, w obłoku chwały swojej porywa ją ze sobą aż do nieba i poczyna jej objawiać wspaniałości królestwa, które jej przygotował. - Nie wiem, czy to porównanie jest trafne, ale to wiem prawdziwie, że rzecz w taki sposób się odbywa.
3. W tych zachwyceniach dusza jakby już nie żyje w ciele; czuje bardzo wyraźnie stopniowe ostyganie ciepła przyrodzonego, chociaż niewypowiedzianej doznaje z tego słodkości i rozkoszy. Tu już nie ma sposobu oprzeć się, jak to jeszcze jest możebne w zjednoczeniu, gdzie stojąc jeszcze na gruncie własnym, prawie zawsze, choć z trudnością i wysileniem możemy się sprzeciwić pociągowi Bożemu. Tu przeciwnie, najczęściej żadnego nie ma sposobu, często bez żadnej uprzedniej myśli ni przygotowania, znienacka przychodzi na cię pęd tak szybki a silny, że widzisz i czujesz, jak ten obłok albo orzeł wspaniały wzbija się w górę i ciebie na skrzydłach swoich porywa.
4. Widzisz, mówię, i czujesz się porwany, a nie wiesz dokąd; dlatego też porwanie to jakkolwiek rozkoszne, z początku przeraża przyrodzoną ułomność naszą i potrzeba tu więcej niż na tamtych stopniach - o których przedtem mówiłam - duszy odważnej i mężnej, aby była gotowa na wszystko, cokolwiek by przyjść miało, gotowa oddać się w ręce Boga i iść dokądkolwiek zechce cię ponieść, bo choćbyś nie chciał, będziesz poniesiony z siłą niepowstrzymaną. Ja, bojąc się w tym jakiego złudzenia czy zdrady, bardzo często czy to na osobności, czy zwłaszcza gdy mi się to zdarzało w obecności drugich, chciałam się oprzeć i ze wszystkich sił swoich się opierałam. Czasem z wielkim wycieńczeniem sił udało mi się niejaki opór stawić; byłam potem cała złamana, jakby po walce z olbrzymem ogromnym; czasem znowu i to częściej, opór wszelki był daremny. Dusza wznosiła się w górę, prawie zawsze i głowa szła za nią, nie dając się żadną miarą zatrzymać, czasem i całe ciało, tak iż już nie dotykało ziemi.
(...)







Inne książki tego autora




Zamek wewnętrzny (wyd. krytyczne) (książka)
św. Teresa od Jezusa (Doktor Kościoła)
Wydawnictwo Flos Carmeli
69.00 zł

Dzienniczek, listy (książka)
Św. Andes Teresa z Los
Wydawnictwo Flos Carmeli
34.00 zł








Powrót  •  Nasza oferta  •   Nowości  •   Najpopularniejsze  •   Szukaj

O nas   •   Kontakt   •   Regulamin zakupów   •   Karta stałego Klienta   •   Do pobrania