Roman Brandstaetter

Krąg biblijny i franciszkański (o.miękka)

Kategoria  homiletyka

Wydawnictwo M
Cena 36.70 zł
ISBN 83-7221-814-5
643 strony
format 140x210 mm
oprawa miękka
Kraków 2004 r.
waga 0.762 kg
nr kat. Rhema 11594
                                   



Nakład wyczerpany!


Spis treści


Dwa kręgi Romana Brandstaettera (prof. Anna Œwiderkówna)
Kršg biblijny
Hymn do Biblii
Kršg biblijny
Testament mojego dziadka
Drogi prowadzšce do Biblii
O potrzebie znajomoœci Pisma Œwiętego
Tęsknota za Pismem Œwiętym
Księga rodzinna
O tym, jak odwiedziłem grób patriarchy Abrahama
Żywa Księga
Ur Chaldejczyków
Dziadek opowiada Biblię
Kto napisał Biblię?
Œwięty elementarz
Biblia jak człowiek
Rozważny sposób uczenia się Ksišg Bożych
Cierniowa korona
Czy zajšc może zabić Pana Boga?
Niecierpliwe poszukiwania
Chrystusie
Wieczór pod lampš gazowš


Wstęp

(...)
Dwa kręgi Romana Brandstaettera
Roman Brandstaetter sam okrył milczeniem całą swoją przedwojenną przeszłość, zarówno swoje życie jak i twórczość. Uszanujmy zatem jego wolę. Natomiast bibliografia jego dzieł powojennych liczy sobie ponad czterdzieści pozycji, przy czym nieomal cała, w mniej lub więcej bezpośredni sposób, mogłaby się zamknąć właśnie w "kręgu biblijnym i franciszkańskim". Taki był też tytuł dzieł wybranych Brandstaettera, które zostały wydane przez PAX w 1981 roku. I jest to niewątpliwie tytuł bardzo trafny. Mieści się w nim prawie wszystko, czym żył i co napisał. W przedstawianej obecnie Czytelnikom książce znajdzie się oczywiście "Krąg biblijny" poszerzony o późniejsze eseje Pisarza: "Dęby patriarchy Izaaka", "Walka Jakuba z Bogiem", "Prorok Jonasz"; po nim zaraz List do pani Zofii Cierniakowej, a w drugiej części, w owym "kręgu franciszkańskim": "Kroniki Assyżu", "Inne kwiatki św. Franciszka", dalej opowiadanie "Św. Franciszek z Assyżu, moja żona i zapalniczka" oraz dwa fragmenty listów do Jana Wiktora dotyczących również Assyżu.
Sam Brandstaetter nazwał Biblię "swoją ojczyzną" i dał temu wyraz w pięknym wierszu, który zaczyna się słowami:
"Biblio, Ojczyzno moja,
Biblio, moja ziemio polska,
Galilejska
I franciszkańska,
O wy, Księgi mojego dzieciństwa,


Fragment tekstu

(...)
Tego dnia poszedłem jak zazwyczaj do pani Kosteleckiej
o trzeciej po południu, dźwigając pod pachą Clementiego
i jakąś łatwą fortepianową transkrypcję Griega. Lekcja przeszła spokojnie. Pani Kostelecka była zadowolona. Pochwaliła układ palców i ich uderzenie i wypowiedziała kilka przyjemnych słów
o moim "wykonaniu" Griega. Zadała mi lekcję do domu i kazała przyjść następnym razem o piętnaście minut wcześniej, po czym powiedziała:
- A teraz idź do swoich przyjaciół.
Szurgnąłem nogami, szybkim ruchem ręki zgarnąłem nuty - w tym ruchu nie było zbyt wielkiego szacunku ani dla szkoły Clementiego, ani dla Griega - i już byłem w salonie. Półmrok. Przez zapuszczone do połowy portiery padała do wnętrza smuga słońca, wibrująca obłokiem złotych pyłków. Rozejrzałem się po pokoju. Pusto. Gdzie jest Staszek? Gdzie jest Paweł? Podejrzewając indiański podstęp, obszedłem na palcach stół, zajrzałem pod kanapę, pod fotele i zacząłem skradać się do fałdzistych portier, doskonałej kryjówki, a zarazem świetnego punktu obserwacyjnego, a gdy się okazało, że i tam ich nie ma, przystanąłem na środku salonu, nie wiedząc, co mam ze sobą począć. Zapukać do sąsiedniego pokoju? Usiąść i czekać? A może znienacka, z mrocznego kąta, jak pantera, skoczy mi na plecy Staszek? A może odezwie się jego ryk spoza kredensu lub komody? Nie, nikt nie skacze. Nikt nie ryczy. Jest cicho... mroczno... pusto. Co robić? Usiadłem na brzegu taboretu
i wpatrywałem się podejrzliwie i wyczekująco w jasną szparę między podłogą a drzwiami prowadzącymi do jadalnego pokoju. Mijały chwile. Co to wszystko znaczy?
Wreszcie drzwi się otworzyły. Zaskrzypiała podłoga. Przede mną stał Staszek.
- Serwus, Dubeltowo - powiedziałem i wyciągnąłem rękę.
Nie podjął mojej dłoni.
- Nie chcesz się ze mną przywitać? Staszek wbił wzrok w podłogę.
- Zrobiłem ci coś złego? - spytałem. Staszek milczał.
- Gniewasz się na mnie? Znów żadnej odpowiedzi.
- Co się stało, Dubeltowo?
Staszek, który stał dotychczas z pochyloną głową, wyprostował się i rzekł:
- Od dzisiaj nie będziemy się z tobą bawić. Ani ja, ani Wyżeł.
Zmartwiałem.
- Dlaczego?
- Dlatego.
- Przecież...
- Nie... nie... To jest postanowione.
- Ale dlaczego? Wyrzucił z siebie:
- Bo ty zabiłeś Pana Boga. -Ja?
-Ty.
- Ja zabiłem...
- Tak. -Ja?...
- Ty! Ty! Ty!
- Kiedy? Gdzie? Ja...
- Pana Jezusa!
- Nieprawda! - wrzasnąłem.
- Prawda!
- Nieprawda! - zacisnąłem pięści i szedłem ku Staszkowi, który cofnął się ku ścianie.
Nie wiedziałem, o co mu chodzi, nie wiedziałem, o czym mówi. Bóg? Bóg? Zabiłem Boga? Dlaczego miałem zabić Boga?
(...)


Strona redakcyjna

Redakcja:
Jędrzej Majka

Redakcja techniczna:
Ewa Czyżowska

Łamanie:
Joanna Łazarów

Korekta:
Kinga Chojnacka

Okładka: Pracownia AA

Copyright by Wydawnictwo M, Kraków 2003

ISBN 83-7221-814-5
ISBN 83-7221-555-3

Wydawnictwo M ul. Łukasiewicza l, 31-429 Kraków
tel. (012) 61-77-590 dz. handlowy (012) 61-77-591, 61-77-592
www.wydawnictwom.pl
e-mail: wydawnictwom@wydawnictwom.pl

Druk:
Pracownia AA sp.j. pl.
Na Groblach 5 31-101 Kraków
tel./fax (012) 422-89-83, 422-13-44
e-mail: pracownia@aa.coin.pl









Powrót  •  Nasza oferta  •   Nowości  •   Najpopularniejsze  •   Szukaj

O nas   •   Kontakt   •   Regulamin zakupów   •   Karta stałego Klienta   •   Do pobrania