Simcha Fisher
Przewodnik dla grzeszników. Naturalne planowanie rodziny
Kategoria grzechWydawnictwo W drodze
ISBN 978-83-7906-281-2
156 stron
format 130x205x12 mm
oprawa miękka
wydane Poznań 2019
waga 0.204 kg
nr kat. Rhema 62353
Do każdej przesyłki
dołączamy prezent!
Nakład wyczerpany!
Pokaż koszyk
Notka
Zastanawiasz się, jak czerpać radość z seksu przy wszystkich ograniczeniach, które naturalne planowanie rodziny nakłada na małżonków? Chcesz żyć w zgodzie z nauczaniem Kościoła dotyczącym płodności? Chcesz pozbyć się poczucia winy i frustracji? Jeśli tak, to książka S. Fisher jest właśnie dla Ciebie! Ironiczny, dowcipny, szczery i kompetentny zbiór tekstów o tym, w jaki sposób przeżywać seksualność w katolickim małżeństwie. Autorka wbija kij w mrowisko - nie skupia się na technikaliach, ale na tym, jak otwierać się na Boga, samego siebie i współmałżonka.
Na kartach 21 rozdziałów, podzielonych na 3 części (NPR a twoje życie duchowe, NPR a reszta świata, NPR w okopach) Fisher z ogromnym dystansem (przede wszystkim do siebie) pisze o fundamentalnych kwestiach dotyczących życiowych wyborów i wiary. - Tak, wybory, jakie podejmiesz w kwestii płodności, w znacznym stopniu wiążą się z wolą Boga odnośnie do przyniesienia nowego życia na świat (niestety czasem także wiążą się z uświadomieniem sobie, że droga, na której się znajdujesz, jest ciemna i pełna samotności; droga ta powiedzie cię do woli Bożej, lecz bez dziecka, którego pragnęłaś). Ale twoje wybory wiążą się również z rozeznaniem woli Bożej dotyczącej mnóstwa innych kwestii - i tu właśnie wkracza część pt. "Malownicza droga kontra optymalne spalanie, kontra wartość sentymentalna, kontra błądzenie wokół". Co jeszcze mamy do rozeznania prócz dylematu: "mieć czy nie mieć dziecka"? Powinniśmy próbować rozeznać, czy Bóg chce, żebyśmy nauczyli się samokontroli; albo zaufania; czy Bóg chce, żebyśmy skupili się bardziej na tym, co nas otacza lub na długofalowym spojrzeniu na własne życie; czy Bóg chce, żebyśmy przez jakiś czas darzyli naszego współmałżonka większą troską i uwagą albo rozszerzyli swoje pojęcie tego, po co jest nasze małżeństwo; czy Bóg chce, żebyśmy lepiej zrozumieli wielkoduszność, czy roztropność; czy On pragnie, żebyśmy bardziej godzili się z własnymi ograniczeniami albo mieli więcej współczucia dla zmagań naszych bliźnich.
Poniższy fragment doskonale oddaje ducha, w jakim napisana została ta pełna ironii i przezabawna, a przy tym niezwykle wartościowa publikacja. Polecamy!
"Cóż, pary, które stosują NPR, by zachować odstęp między ciążami, są szczęśliwsze, bardziej zadowolone i wierniejsze niż ich rówieśnicy stosujący antykoncepcję. Każdego miesiąca delektują się nieprzytomnie wręcz romantycznym "efektem miesiąca miodowego". Mężczyźni spędzają fazy płodności, cnotliwie zalecając się do swych żon, które oczekują z niecierpliwością dni niepłodnych po to, by mogły radośnie oddawać się swoim mężom. Zupełnie jak w twoim domu, prawda? A może nie. Może jest bardziej tak: kochacie się, ale wasze życie seksualne jest swego rodzaju bałaganem. Odrzucacie antykoncepcję ze względu na posłuszeństwo nauczaniu Kościoła i naprawdę wierzycie, że naturalne planowanie rodziny jest lepsze od tych okropnych chemikaliów, które stosują wszyscy inni. Robicie wszystko właściwie... ale w ogóle się przy tym nie bawicie. Twój mąż jest sfrustrowany i zły, ty jesteś zgorzkniała i zakłopotana, a cała sprawa jakoś stała się bolącą plątaniną wzajemnych nieporozumień, bolesnych uczuć i poczucia wyobcowania. Gdy czytacie pełne żaru doniesienia o korzyściach w budowaniu małżeństwa, płynących z naturalnego planowania rodziny, to jedynie was rozśmieszają. Albo doprowadzają do płaczu. Jakim cudem może to być naturalne? Może to nie jest naturalne, ale za to bardzo powszechne. I dlatego napisałam tę książkę. Prawda jest taka, że korzyści w budowaniu małżeństwa płynące z dochowania wierności Kościołowi są rzeczywiste. Są osiągalne. Tylko że trzeba ciężko pracować, by je osiągnąć" (fragment z książki).
(Rh)