Witold Kawecki

Teologia piękna. Poszukiwanie locus theologicus w kulturze współczesnej

Kategoria  Karmelici

Wydawnictwo Flos Carmeli
Cena 42.00 zł

ISBN 978-83-62536-73-3
waga 0.534 kg
nr kat. Rhema 39484

Do każdej przesyłki
dołączamy prezent!

Pozycja archiwalna.

Zadzwoń i zamów

Zamów przez e-mail

Nie gwarantujemy, że zamówienie będzie mogło być zrealizowane.


Pokaż koszyk

Notka

O pięknie można pisać wiele, gdyż zawsze spotyka się ono z dużym zainteresowaniem. Piękno jest wielką potrzebą człowieka. Do piękna wszyscy dążymy, a nawet za nim tęsknimy. Rozpoznajemy je przez rozum, ale przede wszystkim przez uczucia i emocje. Serce człowieka jest ziemią ojczystą piękna. Najwyższą konstatacją rozważań nad pięknem będzie jednak prawda, że to człowiek jest miejscem dokonującego się piękna. Dlatego jakakolwiek refleksja dotycząca piękna nie może być niczym innym, jak antropologią estetyczną, a ideałem piękna nie może być nikt inny, jak sam człowiek postrzegany w doskonalej harmonii ducha i materii, doczesności i wieczności. Piękno może prowadzić do świętości, a świętość do piękna. I piękno, i świętość są darami Boga i prowadzą do prawdy. Człowiek, który znajduje prawdę i dobro w pięknie, i realizuje je w sobie i poza sobą, tak naprawdę spełnia siebie w znaczeniu duchowym.

Piękno jest również, a może przede wszystkim, objawieniem Boga. Bóg jest najwyższym Pięknem - bo jest jego źródłem i ostatecznym celem - które dotyka człowieka i sprawia, że jest on skłonny do nawrócenia. Można więc mówić o pięknie w perspektywie teologii. Rzecz jasna, że chodzić w nim będzie o metafizyczny charakter sztuki, który można też nazwać teologią piękna czy teologią sztuki. Doświadczenie autentycznego piękna może człowiekowi przywrócić entuzjazm i ufność. Piękno jest bowiem kluczem do tajemnicy i wezwaniem do transcendencji, z tego powodu może ono być drogą ku Bogu. Sztuka we wszystkich swoich przejawach, konfrontując się z wielkimi kwestiami egzystencjalnymi, w tym z cierpieniem istniejącym na świecie, może też nabrać znaczenia religijnego i przekształcić się w drogę głębokiej wewnętrznej refleksji i autentycznej duchowości. Idąc tropem współczesnej kultury wizualnej próbuję w niej odnajdywać ślady piękna Boga, często niewidoczne wprost, ale jednak będące miejscami teologicznymi (locus theologicus), poprzez które Bóg przemawia do dzisiejszego człowieka.

Współczesny świat lansuje często piękno fałszywe, obłudne, transgresyjne i prowokacyjne, i ma ono wszelkie znamiona fascynacji, dlatego uwodzi człowieka. Tym bardziej jest ono ułudne i nie prowadzi do Piękna wyzwalającego, do zdolności kochania i zbliżenia się do Innego, bo piękno traktuje jak fenomen mody, ogranicza je wyłącznie do wymiaru zewnętrznego, traktuje jedynie jako środek przekazu doktryny chrześcijańskiej, banalizuje piękno, jest ciągle podejrzliwe w stosunku do niego. Nie jest to z całą pewnością droga piękna - via pulchritudinis, otwierająca człowieka na nadprzyrodzoność.

W książce próbuję stawiać i udowadniać tezę, że piękno i prawda zbawiają świat. Należy jednak zapytać - ale w jakim sensie? W dobie powszechnie panującego relatywizmu i laicyzmu warto zauważyć, że piękno sztuki, relacja wiary i sztuki, może prowadzić nas do odkrycia Boga. Konsekracja kościoła Świętej Rodziny w Barcelonie dokonana pod koniec 2010 roku przez papieża Benedykta XVI była okazją do wskazania, jak ważna jest sztuka dla Kościoła. Papież zaznaczył, że kościół Świętej Rodziny jest "widzialnym znakiem niewidzialnego Boga, którego chwałę głoszą te wieże, strzały, wskazujące absolut światła i Tego, który jest Światłem, Wysokością i samym Pięknem". Twórcę budowanej od 128 lat monumentalnej świątyni, Antonio Gaudíego, nazwał "genialnym architektem i konsekwentnym chrześcijaninem". Wskazał też na inspiracje, którymi kierował się Gaudí, jako wierzący i jako architekt, czerpiąc je z trzech wielkich ksiąg: z księgi przyrody, księgi Pisma Świętego i księgi Liturgii. Warto też przytoczyć słowa, jakie o nim wypowiedział: "I zrobił coś, co jest jednym z najważniejszych zadań dnia dzisiejszego: przezwyciężył rozłam między świadomością ludzką a świadomością chrześcijańską, między istnieniem na tym świecie doczesnym a otwarciem na życie wieczne, między pięknem rzeczy a Bogiem jako Piękno [...]. Uczynił to nie słowami, ale za pomocą kamieni, linii, planów i szczytów".

Podobnie można by rzec o wielu innych znakomitych artystach, którzy osiągnęli geniusz artystyczny czerpiąc natchnienie z wiary, których sztuka stawała się modlitwą. Potrafili oni dokonać w swej twórczości urzeczywistnienia organicznego związku chrześcijaństwa i kultury. Wiara stawała się w nich kulturą, a kultura przeżywaną wiarą.

Książka, którą ośmielam się przedstawić czytelnikowi, w dużej mierze powstała w czasie moich spotkań ze studentami w ramach prowadzonego na uniwersytecie wykładu monograficznego z teologii piękna, ale także realizując ministerialny grant Locus theologicus w kulturze wizualnej. W tym miejscu chciałbym podziękować moim studentom za wszelkie inspiracje, jakie zaczerpnąłem od ich młodzieńczego entuzjazmu. Książka jest właściwie skierowana do każdego, kto pragnie komunikować w pięknie i poprzez piękno, i we wrażliwości swojej egzystencji nieustannie poszukuje epifanii piękna. Bez niego bowiem trudno żyć, przemawiać do ludzkich serc, rozbudzać marzenia i nadzieje, poruszać wrażliwość indywidualną i wspólnotową. Należy życzyć sobie, aby odnajdywanie piękna we współczesnej kulturze - czemu służyć ma niniejsza książka - przyczyniało się do większej harmonii międzyludzkich relacji. (Rh)

 

Powrót