brat Tadeusz Ruciński
Ja, Ty i Anioł, anielskie podpowiedzi
Kategoria dzieciWydawnictwo Hlondianum
ISBN 978-83-60214-83-2
127 stron
format 225x230x13 mm
oprawa twarda
wydane Poznań 2009
waga 0.622 kg
nr kat. Rhema 33027
Do każdej przesyłki
dołączamy prezent!
Pozycja archiwalna.
Zadzwoń i zamówZamów przez e-mail
Nie gwarantujemy, że zamówienie będzie mogło być zrealizowane.
Pokaż koszyk
Notka
Pełen ciepła zbiór 30 wzruszających opowiadań dla dzieci znanego i cenionego autora, br. Tadeusza Rucińskiego. Każde opowiadanie ukazuje przeróżne, często trudne sytuacje głównych bohaterów - Majki i Kajtka, które przynosi codzienność.
Ich rozwiązywanie może stanowić nie lada kłopot. Ale bohaterzy nie pozostają sami. Zawsze bowiem towarzyszy im cichy i wierny przyjaciel - Anioł. To on podpowiada (czasami poprzez jakieś konkretne zdarzenie, nieraz głosem rodziców, koleżanki czy kolegi, wychowawcy, kogoś bliskiego lub nieznajomego...), jak należy postępować. Wystarczy wsłuchiwać się w jego głos. Chociaż wymaga to wysiłku, to nie przekracza możliwości dzieci i jak się okazuje efekt jest zaskakujący.
Dzięki temu co ich spotyka bohaterowie kształtują w sobie różne cnoty i rozwijają pokłady dobra tak ważne w codziennym życiu. Mają też szczęście, bo poznają Aniołów m.in.: dobrej woli, czystości, rozwagi, milczenia, przebaczenia, umiarkowania czy gościnności, poszanowania, nadziei, mądrości, wiary, wierności i wyrozumiałości.
Treść dopełniają przygotowane przez znanego grafika, Renatę Krześniak barwne ilustracje skupiające uwagę nie tylko młodszych, ale i tych nieco starszych czytelników.
Ta wyjątkowa książka może być miłym upominkiem pod choinkę, na imieniny czy urodziny, cenną nagrodą.
Fragment tekstu
Anioł pocieszenia
Czy pocieszyć to znaczy powiedzieć komuś: "nie martw się" albo:
"będzie dobrze"? A jak można kogoś naprawdę pocieszyć? Czy pociesza się
tylko słowami? Jak można inaczej pocieszyć?
Są czasem smutki albo bóle malutkie, co znikają prawie po minutce.
Ale czasem są smutki i bóle tak duże, że w nich jakby nie można nikogo
pocieszyć ani mu ulżyć. Od kogoś smutnego uciekają wtedy zwykli "pocieszacze"
i "pocieszajki". I ktoś taki zostaje sam ze smutkami lub bólami nie
do uniesienia albo nie do wytrzymania. I właśnie o kimś takim dowiedziała
się Majka - o małej Kasi, której mama gdzieś się zgubiła i która gotując sobie
zupkę, poparzyła się i leży teraz w szpitalu. Majka pobiegła do niej od razu,
a teraz przyszła do domu i zastanawiała się z Kajtkiem, jak tę małą pocieszyć,
bo ona wciąż płacze.
- Wiesz, ja nie umiem przytulać, ocierać łez, głaskać po główce jak ty,
bo jestem chłopakiem - powiedział Kajtek. - Ale, wiesz, mogę dla tej małej
zrobić mały teatrzyk. Już kiedyś próbowałem.
Wyjął z szuflady pacynki, włożył je do torby i poszli. W szpitalu musieli
poczekać, bo Kasi zmieniano opatrunki, więc Kajtek przypominał sobie
bajkę, którą miał przedstawić. Kiedy mogli wejść do Kasi, ona znów zaczęła
płakać, bo bardzo bolały ją poparzone miejsca. I wtedy na salę wkroczył Kajtek,
jak dyrektor teatru. Zmienionym głosem zapowiedział przedstawienie
o smutnym pajacyku, któremu łzy podkradał Anioł i zamieniał je w śmiejące
się perełki. Następnie zaczął poruszać pacynkami i mówić tak, jakby to
one mówiły. Kasia i inne dzieci na sali zapatrzyły się na przedstawienie jak
na prawdziwy teatr. Kiedy pajacyk zaczął gonić łzy, przewracać się zabawnie,
dzieci śmiały się do łez i zapomniały o bólach i smutkach. Kajtek nie zauważył,
że śmieją się też dwaj lekarze, pielęgniarki i jakaś pani, która nagle
podbiegła do Kasi i przytuliła ją, mówiąc: "Córuś moja".
Kiedy potem Majka z Kajtkiem wracali do domu, Majka powiedziała
- No, jeden smutek został pocieszony, ale one będą czekać na następne
przedstawienie.
A Kajtek odpowiedział:
- Ale byłem pocieszny, co? Chcę jeszcze taki być!
Dlaczego nie jest łatwo kogoś pocieszyć? A jak się uda, to kto się cieszy,
czy tylko ten pocieszony? Kto kiedyś pocieszył Pana Jezusa?
Szept Anioła
Komuś smutnemu
Zanieś pociechę,
Żeby rozświetlić mu
Oczy i serce...
(Komu? Jak?)