ks. Jacques Suaudeau
Między antykoncepcją a aborcją
Kategoria rodzina, rodziceWydawnictwo Sióstr Loretanek
ISBN 978-83-7257-456-5
48 stron
format 145x205 mm
oprawa miękka
wydane Warszawa 2010
waga 0.080 kg
nr kat. Rhema 30996
Do każdej przesyłki
dołączamy prezent!
Pozycja archiwalna.
Zadzwoń i zamówZamów przez e-mail
Nie gwarantujemy, że zamówienie będzie mogło być zrealizowane.
Pokaż koszyk
Notka
z dyrektorem sekcji naukowej Papieskiej Akademii Pro Vita rozmawiają Marguerite A. Peeters i Isabel Saavedra
Cienka granica
Antykoncepcja nie tylko nie oddala aborcji, ale widzi w niej swoją, w pewnym sensie naturalną, kontynuację. Mentalność antykoncepcyjna jest w rzeczywistości bardzo bliska mentalności aborcyjnej, a masowe stosowanie antykoncepcji przyczynia się do banalizowania ciąży. Oto jeden z kluczowych wniosków rozmowy przeprowadzonej z ks. Jacquesem Suaudeau, dyrektorem sekcji naukowej Papieskiej Akademii Pro Vita, a wydanej niedawno przez Siostry Loretanki w książce Między antykoncepcją a aborcją, granica cieńsza niż myślisz. Ks. Suaudeau podkreśla, że unowocześnianie środków antykoncepcyjnych, mające na celu poprawę ich skuteczności i bezpieczeństwo stosowania, przesuwa istotę antykoncepcji, czyli zapobieganie zapłodnieniu, w kierunku wczesnej aborcji. Ażeby nie używać słowa "aborcja" - wyjaśnia ks. Suaudeau - mówi się o "niedopuszczeniu do implantacji", o "przechwytywaniu" i "przeciwdziałaniu" farmakologicznym. U źródeł tego typu myślenia leży stwierdzenie, że embrion, dopóki nie zagnieździ się w śluzówce macicy, nie jest zarodkiem, ale zbitką komórek niezasługującą na specjalny szacunek.
Ks. Suaudeau szczegółowo wyjaśnia mechanizmy działania nowoczesnych środków antykoncepcyjnych - pigułek, wkładek domacicznych, minipigułek, a także środków wstrzykiwanych, wskazując, że w większości przypadków są one środkami wczesnoporonnymi, których działanie nie jest możliwe do jednoznacznego uchwycenia, przez co poronienie odbywa się w sposób niezauważony i nieuświadomiony. Podkreśla również, że działanie wszystkich środków antykoncepcyjnych jest ingerencją nie tylko w prawa natury, ale zawsze zaburza normalne funkcjonowanie organizmu kobiety, przez co nie pozostaje bez wpływu na jej zdrowie.
Proponowane obecnie środki antykoncepcyjne stają się coraz bardziej aborcyjne, a to stwierdzenie powinno dać do myślenia tym wszystkim, którzy w Kościele stali się obrońcami stosowania antykoncepcji. Nowość w dziedzinie antykoncepcji polega nie tyle na prezentowaniu nowych hormonalnych środków antykoncepcyjnych (...), ile na tworzeniu produktów przedstawianych pod szyldem środków antykoncepcyjnych w celu usprawiedliwienia praktycznie wolnej ich sprzedaży w aptekach, bez alarmowania opinii publicznej o tym, że są to w rzeczywistości środki powodujące aborcję.
Analizując stosowanie antykoncepcji na przestrzeni lat, rozmówca stwierdza również, że jeden z koronnych argumentów zwolenników antykoncepcji, tzn. zmniejszenie liczby dokonywanych aborcji, okazał się nieprawdziwy, bowiem - jak wskazują badania - mentalność kobiet, stosujących środki antykoncepcyjne w sposób ciągły, zmierza w kierunku banalizowania życia ludzkiego i w konsekwencji do akceptacji aborcji sensu stricto. To również powinno dać do myślenia wszystkim, którzy dopuszczają stosowanie środków antykoncepcyjnych, choćby w sposób doraźny, aby zastanowili się nad konsekwencjami moralnymi swoich decyzji, zwłaszcza jeśli są członkami Kościoła.
Nie bez przyczyny więc wypowiedź swoją ks. Suaudeau kończy cytatem z 13 rozdziału encykliki Evangelium Vitae, w którym papież Jan Paweł II daje jasno do zrozumienia, że zarówno antykoncepcja, jak i aborcja, choć mogą być słusznie uważane za odmienne od siebie rzeczywistości, są złem i sprzeciwiają się prawom ustalonym przez Stwórcę. I mimo odmiennej natury i cieżaru moralnego, pozostają ze sobą często w bardzo ścisłym związku, niczym owoce jednej rośliny.
Zachęcamy do przeczytania w całości tego niezwykle pouczającego wywiadu.