Michał Karnowski, Piotr Zaremba

Alfabet Braci Kaczyńskich. Wywiad-rzeka przeprowadzony z Lechem i Jarosławem Kaczyńskimi

Kategoria  pamiętniki wspomnienia

Wydawnictwo M
Cena 30.40 zł

ISBN 978-83-7595-292-6
oprawa miękka
waga 0.470 kg
nr kat. Rhema 29425

Do każdej przesyłki
dołączamy prezent!

Pozycja archiwalna.

Zadzwoń i zamów

Zamów przez e-mail

Nie gwarantujemy, że zamówienie będzie mogło być zrealizowane.


Pokaż koszyk

Notka

Nad tą książką pracowaliśmy aż dwa lata - od 2004 do 2006 r. W czasie kilkuset godzin rozmów odbyliśmy fascynującą podróż w epokę, gdzie odwaga była w cenie, a przyjaźń wykuwała się w ciągłym starciu z diabelskim systemem komunistycznym. Ale i Polsce powstałej po 1989 r. poświęciliśmy dużo uwagi, bo w tym czasie diagnozy braci Kaczyńskich, ich konsekwentny opis wielu patologii III RP, właśnie zyskiwały potwierdzenie. Afera Rywina obnażyła wiele fałszu i kłamstw. To był wyjątkowy czas. Lech Kaczyński jako Prezydent Warszawy spełniał marzenie pokoleń Polaków o godnym uhonorowaniu bohaterów Powstania Warszawskiego. Szykował się do kandydowania na Prezydenta Rzeczypospolitej. Jarosław Kaczyński budował partię Prawo i Sprawiedliwość, żeby - jak się wtedy wydawało - wspólnie z Platformą Obywatelską spełnić swoje i Polaków marzenie o nowym, lepszym państwie. Także dlatego obaj nasi rozmówcy byli tak szczerzy, jak nigdy wcześniej i potem, w opisach własnej przeszłości, innych ludzi, swoich pragnień i marzeń. Co najważniejsze: wszystko, co powiedzieli, ukazało się drukiem. Powstała pasjonująca opowieść o życiu dwóch niezwykłych postaci: odważnych i mądrych polityków, kochających się braci i synów. W przypadku Prezydenta - także kochającego męża i ojca. Ta książka to historia ich prywatnego i publicznego życia, przesiąkniętego codziennym patriotyzmem, poświęceniem Polsce. Trudno dziś o takich polityków. A potem Potem wygrali wybory. Próbowali zmieniać Polskę. Dużo zrobili. Dziś dopiero, po tragedii w Smoleńsku, widać jak wiele. Jak wszyscy mieli swoje wady, popełniali błędy. Ale lawina krytyki, jaka na nich spadła, nie była sprawiedliwa. Nie oszczędzono im żadnego upokorzenia, nie cofnięto się przed atakiem na żadną, prywatną i publiczną, świętość. Wykreowano, niestety za zgodą ich politycznych konkurentów, często przyjaciół z lat Solidarności, całkowicie fałszywy wizerunek. Przypisywano niskie intencje, odbierano dawne zasługi. Tak, to prawda, dzisiejszy żal bywa w niektórych przypadkach podszyty poczuciem winy.
Michał Karnowski Piotr Zaremba

 

Powrót