ks. Kazimierz Wawrzyczek SCJ

Nowe ślady na piasku. Wiersze

Kategoria  poezja

Wydawnictwo Księży Sercanów DEHON
Cena 26.20 zł

ISBN 978-83-7519-071-1
waga 0.359 kg
nr kat. Rhema 25262

Do każdej przesyłki
dołączamy prezent!

Pozycja archiwalna.

Zadzwoń i zamów

Zamów przez e-mail

Nie gwarantujemy, że zamówienie będzie mogło być zrealizowane.


Pokaż koszyk

Spis treści

Bóg sie rodzi
Bóg się rodzi
[W ten wieczór...]
[Kiedy serce Ci zagra...]
[Może jak płatek śniegu...]
[Pewnie wtedy kłaść będziesz]
[Ta Noc podobna innym...]
[Niech nawiedzi nas Radość...]
[A pewnie trzeba będzie wyjść...]
[Wszystko w ten Wieczór coś znaczy...]
[Jak w tamten wieczór szli...]
[Niech nad ugorem serca...]
[Wypatrujesz wśród gwiazd mrowia...]
[Znów na rozstajnych drogach drży...]
[Gdzieś na obrzeżu serca...]
[Jeszcze drżą niedomknięte...]
[Ośnieżona kolęda i struchlałe...]
[Na kolędowej ścieżce wiodącej...]
[Słyszysz jeszcze ten...]
[Spoza ciszy wieczoru...]
Przed pasterką
[Patrz, rozkwitło Betlejem...]
[Ta gwiazda nie przygasła...]
Idźcie do Betlejem, gdzie Dziecię złożone
[Pojaśniało Betlejem niczym śnieg na zboczach...]
[Tu, gdzie Światło rozkwitło...]
[Kiedy w drzwi Twe zapuka...]
[Jakże byli zdziwieni w tę Noc...]
[Popatrz, jak gwiazdy wieszczą...]
[Skąd ta moc w tobie...]
[Płynie Dobra Nowina...]
[Podążymy z kolędą...]

Zmartwychwstał Pan
Na Wielkanoc
[Ta cisza wokół Grobu...]
[Tu, pośród kwiatów woni...]
[Niczym łąka na wiosnę...]
[Te łzy, które przy Grobie złożysz...]
[Nim się blaskiem objawił sercom czekającym...]
[Utrudzona czekaniem i zdjęta żałobą...]
[Matka Boża jak jasny płomyczek otuchy...]
[Niechaj ziarno radości wyrasta stokrotnie...]
[Pan ziarnem upadł w ziemię po ostatnich słowach...]
[Trzy Marie z tęsknotą, jak wzgórza Judei...]
[Gdzieś w oddali pieśń cichnie, jak zbolałe serce...]
[Niewiasty woń ukrytą niosą w drżących rękach...]
[Ostatnie wyrzekł słowo pośród żaru Męki...]
[Ta droga krwią rozkwita i cierniowym głogiem...]
[Ta Rana wciąż otwarta i jak ogień płonie...]
[Już Serce bić przestało...]
[Przy Grobie Twoim, Panie...]
[Popatrz: Serce zamilkło...]
[Boleścią kwiat rozkwita w gorejącej skale...]
[Pochylony jak sługa, choć jedno jest z Ojcem...]
[A gdy łzy się wypalą i zabolą jak rana...]
[Jakże policzyć razy...]
[Właśnie odszedł przed chwilą...]
[Zapamiętał godzinę...]
[Święty Piotrze, gdy niosłeś swoją łzę do Grobu...]
[Jeszcze czuł ciężar w dłoniach...]
[Biegli z lękiem i smutek dźwigali jak brzemię...]

Z biegiem dni, z biegiem świąt
[Choć krokusy nie kwitną ni białe przebiśniegi...]
[Wokół zima i bielą lśnią pola i drzewa...]
[Na pobielanych polach, jak na białych obrusach...]
[Zawiało polne drogi, iść nimi niełatwo...]
[Chociaż cisza wokoło i drzewa niczym wieże...]
[Jeszcze mroźno i ciemno...]
[Marzec wiosnę zwiastuje...]
[U progu marca lecą biegiem...]
[Wokół wciąż jeszcze biało...]
[Kiedyś z czułością chronił Jezusa życie kruche...]
[Znów poranek marcowy...]
[Gdy znowu w progach domów marcowe...]
[Znowu wiosna i zieleń do radości przymusza...]
[Maj w kwiatach się zanurzył jak święty w modlitwie...]
[Maj pieśniami rozkwita ku czci Matki ślicznej...]
[Wtedy także płakał Kraków pośród fanfar...]
[Gdy majowe świecą...]
[Kiedy Wzgórza Judei przekazują wieść sobie...]
[Kiedy rosy znów świecą wśród zielonych jarzębin...]
[Długa była Twa droga do wody w Jordanie...]
[Gdy wokoło woń miodu pośród lip nas cieszy...]
[Znowu lato przyniosło błogi czas otuchy...]
[A gdy dom twój nawiedzi błoga Święta Anna...]
[Tyle blasku wokoło w to lipcowe święto...]
[Pochylone ku ziemi kłosy pełne ziarna...]
[Patrz, z cichego Nazaret Najświętsza Panienka...]
[W błogosławiony dzień Wniebowzięcia...]
[Wrzesień ciągle w zieleni...]
[Jakby gwiazdy się zbiegły blisko ludzkich domostw...]
[Coraz wcześniej blask słońca przygasa niczym świeca...]
[Popatrz, znów grudzień nastał...]
[Już grudzień we fiolety odział się i w ciszę...]
[Tyle blasku wokoło w Matki Bożej święto...]
[Adwent to droga stroma od ziemi ku niebu...]
[Błonia są niczym morze i Jezus po nich kroczy...]
[Przystaję ze łzą w oku przy Twojej mogile...]

Okruchy
List z Mszany
Z okien Lachówki
Patronka skowronków
Inwokacja
Na Zwiastowanie
Wczesna wiosna
Odkrycia
Przy wiośnie
Na Zofię
[Pachnący złotym miodem...]
Do Prymicjanta
Kwitnące dłonie
Oczekiwany
Rozmowa
[Spotykasz miejsce przyjazne...]
Pani z Myślenic
[W te wieczory]
Pożegnanie
Niedobry kaznodzieja
Droga
O pewnym wierszu
Kropielnica
Wspomnienie lata
[U mnie jesień kolorowa...]
Doloroso
Święty Mikołaj
Przy Ołtarzu
Nad testamentem Ojca Założyciela

Fragment tekstu

Dobry Łotr mówi pacierz i niesie ze łzami
Baranka z chorągiewką, z jasnymi oczami,
W Ogrodzie Matka czuwa na oliwnych zboczach
Milcząca - Uśmięchnięta - z Wielkim Piątkiem w oczach.
(ks. Jan Twardowski)

Ta Rana wciąż otwarta i jak ogień płonie.
Ku niej zwrócona ufnie twarz Dobrego Łotra,
Jakby niebo już dojrzał w udręczonych dłoniach,
Jakby mu anioł Pański gorycz winy otarł.

A Pan w ciszę wstępuje jakby w Ziemię Świętą.
Niczym Ziarno ofiarne otulił się mrokiem.
Tylko drży światło wierne w miłującym ręku
I Piotr łzą powalony przed Jezusa wzrokiem.

W tym świetle czuwającym obok Matki Świętej
Ktoś upadł przed tą Ciszą, jak krzew połamany.
Posłyszał miłosierne: "Ja cię nie potępiam"
I dojrzał - jak zbawienie - gorejącą Ranę.


Rozmowa

Zabrałeś mnie z moich pól
I chciałeś, bym światło niósł,
I chciałeś, bym świętym był,
I chciałeś, bym spłonął sam,
Jak płonie zwykły strzępek knota.
Zabrałeś mnie z moich pól,
A chciałeś, bym ziarno siał,
A chciałeś, bym ziarnem był,
Które ma wzrosnąć w syte plony.
Zabrałeś mnie z moich pól,
A ja ciągle się biedzę,
By pojąć Twą Nowinę,
Choćby literę z pierwszej strony.

 

Powrót