Wacław Hryniewicz OMI

Teraz trwa nadzieja

Kategoria  homiletyka
Hryniewicz

Wydawnictwo Verbinum
Cena 29.10 zł

ISBN 83-7192-293-0
340 stron
format 140x200x17 mm
oprawa Miękka
wydane Dragacz 2006r.
w sprzedaży od 29.11.2006
waga 0.348 kg
nr kat. Rhema 20424

Do każdej przesyłki
dołączamy prezent!

Dodaj do koszyka

Pokaż koszyk

Notka

Od wielu lat usiłowałem towarzyszyć ludziom żyjącym w czasie mojego życia. Książki o nadziei ukazujące się w "zielonej serii" VERBINUM były wyrazem tego pragnienia. Potrzeba nam wszystkim światła nadziei, zachęty, duchowego rozjaśnienia, dostrzeżenia głębszego nurtu życia. Pisanie o niezgłębionych tajemnicach wiary musi z konieczności być nieustannym debiutem. Piszący stale ma wrażenie, że zaczyna pisać wszystko od nowa. Wie, że słowo jego wiary i nadziei jest przede wszystkim słowem świadectwa. Teologia bliska życiu kształtuje się w atmosferze zrozumienia, szczerej przyjaźni i życzliwości dla ludzi. W medytacjach tej książki wiele miejsca zajmą rozważania o charakterze filozoficzno-teologicznym oraz wątki biblijne, ze szczególnym uwzględnieniem pism apostolskich.

Ksiądz prof. dr hab. Wacław Hryniewicz OMI (ur. 1936) jest kierownikiem katedry teologii prawosławnej w Instytucie Ekumenicznym KUL. Wśród jego ostatnich publikacji należy wymienić m.in.: "Hermeneutyka w dialogu. Szkice teologiczno-ekumeniczne" t. 2 (1998), "Nad przepaściami wiary" (Rozmowy z Elżbietą Adamiak i Józefem Majewskim, 2001), "Chrześcijaństwo nadziei. Przyszłość wiary i duchowości chrześcijańskiej" (2002), "Kościół jest jeden. Ekumeniczne nadzieje nowego stulecia" (2004), "Challenge of Our Hope: Christian Faith in Dialogue" (Washington 2006)
oraz wydane przez Verbinum:
"Dramat nadziei zbawienia. Medytacje eschatologiczne" (1996), "Pedagogia nadziei. Medytacje o Bogu, Kościele i ekumenii" (1997), "Na drogach pojednania. Medytacje ekumeniczne" (1998), "Nadzieja uczy inaczej. Medytacje eschatologiczne" (2003), "Dlaczego głoszę nadzieję?" (2004), "Bóg wszystkim we wszystkich. Ku eschatologii bez dualizmu" (2005), "Teraz trwa nadzieja. U podstaw chrześcijańskiego uniwersalizmu"

Spis treści

PRZEDMOWA

I. Z DZIEJÓW CHRZEŚCIJAŃSKIEGO UNIWERSALIZMU

Odważna mądrość i rozterki wczesnych wieków - uniwersalizm patrystyczny
Uniwersalistyczne przeczucia średniowiecza na Zachodzie
Eschatologiczny uniwersalizm w początkach reformacji
Wzrost zainteresowania uniwersalizmem w XVII wieku
Uniwersalistyczne kontrowersje wokół idei kary pośmiertnej
Uniwersalizm i pietyzm
Uniwersalizm w poglądach filozofów i teologów XIX wieku
Chrześcijanie ewangeliczni (evangelicals) a uniwersalizm
Drogi uniwersalizmu eschatologicznego w XX wieku

II. UNIWERSALIZM, JEGO RODZAJE I GŁÓWNE PROBLEMY

Od uniwersalizmu zbawczego zamiaru Boga do uniwersalizmu nadziei na zbawienie wszystkich
Słowo o hermeneutyce tekstów biblijnych
Uniwersalizm w obliczu trudnych zagadnień teologicznych
Uniwersalizm i problem teodycei

III. UNIWERSALIZM ZBAWIENIA JAKO "ARTYKUŁ NADZIEI"

Wyznanie nadziei w swoim imieniu
Mądrość tradycji judaizmu
Czy uniwersalizm eschatologiczny jest herezją?
Dlaczego Jezus nie mówił wyraźnie o zbawieniu wszystkich?
Bóg jest uniwersalistą

IV. ODWIECZNA HEREZJA EKSKLUZYWIZMU

Wciąż aktualne przesłanie Biblii
Grzech ekskluzywizmu w teologii
Miłość jest naturą Boga
Nasze losy są wzajemnie ze sobą powiązane

V. PRZEZWYCIĘŻYĆ DZIEDZICTWO LĘKU

Strategia przemocy i pedagogia strachu
Destrukcyjna siła strachu
Ewangelia nie niszczy nadziei

VI. GNIEW BOGA JAKO PRZEJAW JEGO DOBROCI?

Lęk przed "gniewem Boga"
Motyw "gniewu Boga" a Dobra Nowina Jezusa
Gniew jako wyraz Boskiej pedagogii w dziejach zbawienia
Metafora gniewu prowokuje do zastanowienia
Czy "gniew Boga" zagraża światu?

VII. KARA W PRZYSZŁYM ŚWIECIE: WIECZNA CZY PRZEMIJAJĄCA?

Piekło terapią czy wieczną odpłatą za grzech?
Jak rozumieć słowa Jezusa o "karze wiecznej"?
Kara nie jest unicestwieniem ani wieczną zatratą
Nie ma grzechów niewybaczalnych

VIII. SPRAWIEDLIWOŚĆ WYMAGA POJEDNANIA I PRZEBACZENIA

Krótkowzroczność idei odpłaty
Przebaczenie jako najbardziej słuszna i sprawiedliwa odpowiedź za grzechy
Przebaczenie otwiera drogę do pojednania i przemiany

IX. SPRAWIEDLIWOŚĆ, MIŁOSIERDZIE I SĄD BOŻY: OD PAWŁA APOSTOŁA DO APOKALIPSY

Sprawiedliwość Boga jako wyraz miłosierdzia: "Wszystkim okazać miłosierdzie"
Surowość i gniew Boga a Jego miłosierdzie
Zagłada, zniszczenie i ocalenie
Ten, który wskrzesza "martwe dusze"

X. POWSZECHNOŚĆ ZBAWIENIA A WOLNOŚĆ CZŁOWIEKA

Tajemnica wolności człowieka
Czy bramy piekła są zamknięte od wewnątrz?
Cierpienie i przemiana woli
Czy istnieje ryzyko porażki zbawczego planu Boga?
Bóg ocala nas przed irracjonalną wolnością
Boska prawda ocala i przemienia
Granice dopuszczalnej wolności
Siła Boskiego przyciągania

XI. OSTATECZNE ZWYCIĘSTWO BOGA

Kocham znaczy widzę w tobie dobro
Bóg otrze wszelką łzę
Ostateczna prawda o losach świata
Na czym polega powszechność zwycięstwa Chrystusa?
Zmartwychwstanie i życie dla wszystkich: "W Chrystusie wszyscy zostaną ożywieni"

XII. JAK DZISIAJ ŻYĆ NADZIEJĄ DLA WSZYSTKICH

Siła wierzeń i przekonań
O mentalności zdobywców nieba
Religijność konkurencji czy solidarności?
Czy nadzieja powszechnego zbawienia może dokonać przemiany w ludziach?
Nadzieja, miłość i współczucie idą w parze
Cierpliwa miłość przezwycięża ukryte lęki
Nadzieja uczy pogodniej myśleć o człowieku

XIII. CHRZEŚCIJAŃSTWO MOJEJ NADZIEI

Religia kontroli czy zachęty?
Chrześcijaństwo skromne i otwarte na dialog
Kwestia priorytetów
Kościół jako miejsce uczenia się i wzrastania
Ewangelia dla zagubionych

XIV. EPILOG: CHRZEŚCIJAŃSTWO JEST RELIGIĄ PARAKLETYCZNĄ

Wybór między nadzieją a rozpaczą
Dramat ludzkiego istnienia
Dzielić się nadzieją jak chlebem

Wstęp

SIŁA SŁOWA O NADZIEI DZISIAJ

Wiara w siłę słowa skłania mnie, aby pisać o nadziei. Duchowy klimat naszego czasu potrzebuje świadectwa chrześcijańskiej nadziei. Ilość problemów stojących przed chrześcijaństwem bynajmniej nie maleje. Raczej wzrasta w zawrotnym tempie. Wielu ludzi gubi sens życia pośród niedobrych doświadczeń i codziennych trudności. Każda z moich książek o nadziei była w pewnym sensie jedynie zaproszeniem do refleksji i podprowadzeniem do zagadnień, które każdy i każda z nas powinien przemyśleć w swoim własnym imieniu. Dzięki takiej osobistej refleksji wiara w sens życia może pogłębiać się i dojrzewać, odnajdywać nowe inspiracje i poszerzać horyzonty.
Pisanie to niezwykły początek czegoś nowego. Dotyczy to również teologii. Tu widać szczególnie wyraźnie, że pisanie o niewyrażalnych i niezgłębionych tajemnicach wiary musi z konieczności być nieustannym debiutem. Piszący stale ma wrażenie, że zaczyna pisać wszystko od nowa. To, co napisane, odchodzi niejako na drugi plan. Trzeba skoncentrować się na tym, co teraz myślę i odczuwam. Każdy tekst jest swego rodzaju duchową przygodą, którą trzeba przeżyć od nowa. Nigdy nie wiadomo, co z zapisanych stronic powstanie. Ta niepewność pobudza ciekawość i skłania do dalszych wysiłków poznawczych.
Od wielu lat chciałem towarzyszyć ludziom żyjącym w czasie mojego życia. Książki o nadziei, które ukazywały się z biegiem czasu, były wyrazem tego pragnienia. Widziałem, jak bardzo potrzeba nam wszystkim światła nadziei, duchowego rozjaśnienia, dostrzeżenia głębszego nurtu życia. Przeżyliśmy wiele lat trudnych. Jestem dzieckiem czasu II wojny światowej. Pierwsze lata mego świadomego dzieciństwa to lata hitlerowskiej okupacji. Do dziś pozostały mi w pamięci bolesne obrazy z tamtego czasu (o niektórych z nich mówiłem w wywiadzie-rzece pt. Nad przepaściami wiary). Widziałem na własne oczy, jak człowiek może znęcać się nad człowiekiem i bezkarnie go zabijać. Znam lęki dzieciństwa, które zapisały się głęboko w pamięci. To wszystko uwrażliwiło mnie na los ludzi. Po latach studiów i pracy na uniwersytecie, kiedy lepiej pojąłem dramat każdego życia, chciałem dzielić się z innymi swoją nadzieją. A jest to nadzieja niezwykła - nadzieja na pojednanie wszystkich w Królestwie Boga, aby był On "wszystkim we wszystkich" (1 Kor 15,28).
Nie sposób tworzyć teologii bez życzliwości dla ludzi. Każdy tekst powinien upominać się o głębsze zrozumienie ich spraw, ich sposobu myślenia i widzenia świata. Teolog musi pozostać wrażliwy na inność ludzkich percepcji prawd wiary. Nie może ograniczać się jedynie do własnej tradycji wyznaniowej. Tego nauczyły nas doświadczenia ekumeniczne ostatniego stulecia. W dobie przyspieszonej komunikacji między ludźmi jesteśmy dzisiaj zdani na poruszanie spraw ogólnoludzkich. Stanowimy jedynie część globalnej społeczności.
Zalewa na dzisiaj powódź słów wypowiadanych w różnych formach i w różnych środkach przekazu. Wskutek tego nawet największe słowa tracą szybko na sile i wartości. Nie dają do myślenia, coraz mniej dla nas znaczą, często dezorientują i męczą. Weszliśmy w epokę masowej kultury obrazowej, w której słowo często traci swą prawdziwą funkcję. Nadmiar słów może wręcz zniechęcać.
Kto oddaje się pracy pisarskiej, wie, że oddziaływanie słowa pisanego jest raczej długodystansowe, pośrednie, niesprawdzalne i początkowo przynajmniej nieodczuwalne. Potrzeba nieraz sporo czasu, aby dotarło do świadomości czytających i zaczęło wpływać na kształt tej świadomości. Nieraz zadaję sobie pytanie, czy pisanie może coś zmienić. Mówiąc o zmianie, mam na myśli przede wszystkim zmianę dobrą, pozytywną przemianę duchową. Rzecz jasna, że nie decyduje o tym sam autor. Najważniejszą rolę spełniają w tym względzie odbiorcy, ich wrażliwość na przekazywaną treść, ich zaufanie do przekazanego słowa oraz szczera chęć, aby na nie zareagować.
Reakcje innych mówią o sile i rzeczywistym zasięgu oddziaływania słowa pisanego. Otrzymuję wiele listów od Czytelników. Odzwierciedlają one różne zawiłości życia. Usiłuję na nie odpisywać, zwłaszcza wówczas, gdy wyczuwam potrzebę dania odpowiedzi na rzeczywiste problemy. Wdzięczny jestem za ten duchowy rezonans, okazywane zaufanie i dzielenie się własnymi myślami. Jest to dla piszącego wielka zachęta. Z takich listów można wiele się nauczyć. Dają wiele do myślenia.
Jeśli piszący teolog nie znajduje żadnego echa swoich poglądów, oznacza to, że jego słowo w ogóle nie dociera do szerszego kręgu ludzi, że rozmija się z ich problemami i potrzebami duchowymi. Jest to najlepszy sprawdzian dla uprawianej przez niego teologii. Pisarstwo, które nie wzbudza reakcji, jest sztuką dla sztuki. Zapisywane stronice trafiają jedynie do rąk nielicznych, na półki bibliotek, gdzie pozostają, pokrywając się często warstwą kurzu. Grozi to każdemu z piszących. Jest dzisiaj coraz większe mnóstwo książek, czasopism i gazet, bo łatwość zapisywania papieru rośnie dzięki komputerom i innym wynalazkom ludzkiego ducha. Niełatwo przebić się do świadomości ludzi w wielkim gąszczu publikowanych tekstów. To, co wartościowe, może całkowicie zagubić się i pozostać niedostrzeżone. Cieszy piszącego, że słowa nie giną w powodzi tylu słów dzisiaj pisanych i wypowiadanych.
Słowo wiary i nadziei jest słowem świadectwa. Z wiarą jest jak ze światłem. Od jednego płomyka można zapalić niezliczoną ilość świec. Siła słowa jest wielka. Gdyby ono nie było w stanie niczego zmienić, nie umieszczano by w przeszłości ksiąg na indeksach kościelnych i nie palono by ich na stosach. Wierzę, że potrafi ono, na dalszą metę, wiele zmienić w ludzkim życiu. Gdy zmienia się jeden człowiek, świat już staje się bardziej ludzki, bardziej przyjazny ludziom i Bogu.
W ostatnim czasie zauważyłem, że w skali światowej nie słabnie zainteresowanie tematyką powszechnego zbawienia. Szczególną uwagę zwróciłem na wnikliwe debaty toczące się wśród "ewangelikalnych" teologów z Kościołów wolnych (Free Churches) w Stanach Zjednoczonych (chodzi o chrześcijan ewangelicznych, którzy określają siebie mianem Evangelicals). Ewangeliczny protestantyzm stanowi w Ameryce ważny element życia religijnego. Nic dziwnego, że amerykańska debata nad uniwersalizmem zbawienia wnosi szereg nowych i świeżych punktów widzenia. Jest dla mnie wielką i serdeczną zachętą do kontynuacji rozważań eschatologicznych, co znajdzie swój wyraz w wielu rozdziałach tej książki. Wątki biblijne - tym razem ze szczególnym uwzględnieniem pism apostolskich - znajdą w nich wiele miejsca.
Wydawnictwu Verbinum Księży Werbistów, na ręce dyrektora ks. Michała Studnika, składam podziękowanie za przyjęcie mojej jedenastej już książki do druku. Chciałbym, aby i ten tom refleksji o nadziei był książką, która pomaga żyć.

W uroczystość Objawienia Pańskiego
6 stycznia 2006 r.

 

Powrót