ks. Piotr Gąsior

Mistrz mojego myślenia - rozważania pasyjne

Do każdej przesyłki
dołączamy prezent!

Pozycja archiwalna.

Nie gwarantujemy, że zamówienie będzie mogło być zrealizowane.

Notka

Kto chce nauczyć się myśleć jak Chrystus, musi "zapisać się" do Jego szkoły. Musi Go obserwować i pytać. Musi być przygotowany na to, że podobnie jak jego Nauczyciel, stanie się niekiedy znakiem zakłopotania, a może nawet sprzeciwu. I musi pamiętać, że formacja myślenia chrześcijańskiego trwa aż do ostatnich dni życia. Co więcej, właśnie wtedy podlega ostatecznej weryfikacji. Przywykliśmy mówić o tak zwanych "sytuacjach granicznych", wśród których jest dla każdego człowieka niewątpliwie fakt jego nieuchronnej śmierci. Czy nie lepiej byłoby jednak myśleć o tym wydarzeniu nade wszystko jako o "progu nadziei", na który trzeba się przygotować i który trzeba po prostu przekroczyć? Czyż nie staliśmy się świadkami takiego sposobu myślenia u Jana Pawła Wielkiego? Jego choroba i godziny konania - czy nie stały się tego bezsprzecznym dowodem? Z tego właśnie względu wśród wszystkich lekcji myślenia, jakich udzielił nam Jezus, wyjątkowego znaczenia nabierają te, które uwidoczniły się w Wieczerniku, w czasie przesłuchań przed Piłatem i u Heroda, podczas drogi krzyżowej oraz na Golgocie. Potwierdziło się wówczas całkowicie, że myślenie Chrystusa wiedzie przez krzyż, zmierza do niego, przeżywa go i wyprowadza ku szczytom miłości. Dlatego "na Jezusa patrzymy z perspektywy krzyża. I przemawia to głośniej niż wszystkie słowa" - napisał wprost kard. Joseph Ratzinger.