Alfons Maria Kolbe
Ułomki z życia o. Wenantego Katarzyńca franciszkanina
Kategoria wenantyISBN 978-83-66728-99-8
203 strony
format 115x185x16 mm
oprawa miękka
wydane Tyczyn 2021
waga 0.170 kg
nr kat. Rhema 12314
Do każdej przesyłki
dołączamy prezent!
Pozycja archiwalna.
Zadzwoń i zamówZamów przez e-mail
Nie gwarantujemy, że zamówienie będzie mogło być zrealizowane.
Pokaż koszyk
Notka
Oto książeczka, która powstała kilka lat po śmierci o. Wenantego Katarzyńca. Napisał ją o. Alfons Maria Kolbe - rodzony brat św. Maksymiliana Marii Kolbego.
Z polecenia moich przełożonych zabrałem się do napisania żywota świątobliwego mojego Magistra, o. Wenantego Katarzyńca, franciszkanina, zmarłego w opinii świętości 31 marca 1921 roku.
Wspomnień tłoczy mi się do głowy wiele, choć przez te parę lat wiele też uleciało, a zapamiętane zatraciły już mniej lub więcej na wyrazistości.
Objechałem również rodzinne strony czcigodnego Ojca mego i brata w zakonie, zbierając, co tylko zebrać się dało.
A jednak - do pisania żywota było mi się trudno zabrać. Dlaczego? Cnoty o. Wenantego tak ukrywały się przed okiem ludzkim, że jeden tylko Bóg znał tę piękną duszę na wylot. On też jeden ocenić ją należycie potrafi! - Tak mnie zbijali z tropu ci, co mieli sposobność poznać o. Wenantego najlepiej... Ale i zachęcali równocześnie. Bo jeśli tak wysoce uduchowione było to jego życie, jeśli o. Wenanty z Bogiem najwięcej obcował i dał się Mu najlepiej poznać - to przykładem swoim może wielu na drogę Bożą wprowadzić, jako już wprowadzał, gdy chodził jeszcze po tej ziemi!...
Tuż po śmierci o. Wenantego jeden z naszych najwybitniejszych kapłanów miał dziwny sen: o. Wenanty próbował powstać z trumny, ale jeszcze nie wstał, a tylko wypowiedział słowa: Jeszcze nie czas! Tak zaraz po śmierci.
Od tej jednak chwili upłynęło już lat dziesięć. A obecnie - może już czas, by powstał i wyniesiony został na Pańskie ołtarze?...
(Rh)