ks. Piotr Pawlukiewicz

Po co bierzmowanie?

Kategoria  sakramenty

Wydawnictwo Liberton
Cena 17.00 zł

ISBN 83-910699-7-4
100 stron
format 120x170 mm
oprawa miękka
wydane Warszawa 2003 r.
waga 0.080 kg
nr kat. Rhema 09223

Do każdej przesyłki
dołączamy prezent!

Nakład wyczerpany!



Pokaż koszyk

Notka

Może przyjąłeś bierzmowanie przed wielu laty i zupełnie nie doświadczasz tego, by ten sakrament wpływał na Twoje życie?
Może wkrótce czeka Cię bierzmowanie i nie za bardzo wiesz, po co tak naprawdę przystępuje się do tego sakramentu?
Może jesteś duszpasterzem, katechetą i trudzisz się, by zainteresować młodzież sakramentem bierzmowania?
To właśnie dla Ciebie napisałem tę książkę.

Spis treści

Wstęp
Odwieczne, nowe spojrzenie
Kod miłości
Żeglować mocą Ducha
Przezwyciężyć strach
Dawać świadectwo
Zaproszenie do domu
Dar mądrości, czyli babcia i skin
Panie, abym przejrzał
Spojrzeć Jezusowi w oczy
Słyszeć czy usłyszeć?
Jezus moim Panem
Panie Jezu, na imię mam Piotr
Nawrócenie w Duchu Świętym
Spojrzeć na siebie oczami Jezusa

Wstęp

(...)
Sakrament bierzmowania. Ludzie mają różne skojarzenia z tymi powszechnie znanymi słowami. Jeśli ktoś ma go dopiero przyjąć, to może właśnie teraz zajmuje się poszukiwaniem wymaganego świadka. Może denerwuje go myśl, że ksiądz proboszcz czy katecheta wymyślił jakiś egzamin przed bierzmowaniem. Jeśli jest już dorosłym człowiekiem, który nie przyjął bierzmowania w czasie szkolnym, to może teraz pilnie zabiega o przyjęcie go w związku ze zbliżającym się ślubem. I zapisuje obok siebie w kalendarzu: miara u krawca, wynająć salę weselną i - właśnie! - bierzmowanie.
Wiele osób ma już za sobą przyjęcie tego sakramentu, ale wspomnienia czy pamiątki z nim związane nie są takie barwne, jak te z chrztu czy pierwszej komunii. Nie ma zdjęć, filmów wideo, obrazków na ścianie. Myślę, że bardzo wielu z tych, którzy sakrament ten mają przyjąć, albo nawet już go przyjęli, gdzieś w głębi serca zadaje sobie pytanie: a w zasadzie to po co jest ten sakrament? (...)

Fragment tekstu

(...)
Spojrzeć na siebie oczami Jezusa
Przed kilku laty pewien pan opowiedział mi pouczającą historię ze swoich studenckich lat. Otóż kiedy zabrakło mu pieniędzy, z bólem serca postanowił, że sprzeda swoje zbiory znaczków pocztowych. Udał się więc do sklepu filatelistycznego, gdzie rozłożył swoje znaczki przed rzeczoznawcą. Starszy pan przez kilkanaście minut oglądał klaser po Maserze, strona po stronie. Przy niektórych znaczkach pochylał się bardziej i brał do ręki lupę. Kiedy skończył, powiedział coś, co wprawiło studenta w osłupienie:
- Kupuję od pana tylko jeden znaczek. Ten polski, przedwojenny.
- Jak to tylko jeden?! Przecież tu są wspaniałe serie! O, ta z Watykanu, i ta z Hondurasu! - student nie mógł opanować lekkiego podenerwowania.
- Widzę, widzę - odparł spokojnie filatelista - ale biorę tylko ten jeden znaczek. Za resztę dziękuję.
"A ja myślałem, że mam takie filatelistyczne skarby" - z lekkim uśmiechem zakończył swe opowiadanie dawny student.
Rozważaliśmy już sprawę niebezpiecznej iluzji, w jakiej można spokojnie spędzać życie. Wspominałem o nienawróconych jeszcze Apostołach, którzy myśleli, że idą za Panem Jezusem, gdy tymczasem chcieli, by to On poszedł za nimi. Myśleli, że są najwierniejszymi uczniami Jezusa, a nie dostrzegali, że uboga wdowa, kobieta cierpiąca na krwotok, jawnogrzesznica głębiej odkryły tajemnicę Zbawiciela.
Co to znaczy przygotować się na sąd Boży? Czy należy powtarzać nieustannie znane zawołanie: memento mori? Niekoniecznie, choć jest ono bardzo mądre. Przygotowanie na nasze ostateczne spotkanie z przychodzącym Synem Bożym to uczciwe dążenie do prawdy o sobie i o swoim życiu. Bo na Sądzie Ostatecznym Pan Bóg "kupi" od nas tylko miłość. Kiedy przedstawimy mu, jako rzeczoznawcy spraw ostatecznych, nasze sukcesy i osiągnięcia, kiedy będziemy się chwalić świadectwem z czerwonym paskiem, dyplomem ukończenia mądrych kursów, pokażemy puchar zdobyty na turnieju w tenisa i wychwalające nas wpisy w książce otrzymanej na koniec roku szkolnego, to być może Bóg wtedy powie: uznaję w twoim życiu to, że kiedyś zrezygnowałeś z dyskoteki i zawiozłeś sąsiadce obiad do szpitala. Uznaję to, że broniłeś nauczycielki, kiedy wszyscy oskarżali ją o nieuczciwość. Uznaję, że nie złamałeś się, kiedy wyśmiali cię, gdy nie chciałeś spróbować narkotyków. To było dla Mnie. Reszta była na twoją chwałę.
(...)

Strona redakcyjna

Za zgodą Kurii Metropolitalnej Warszawskiej z dnia 30.06.2003 r.,
Nr 3036/NK/2003
Wikariusz Generalny
bp Tadeusz Pikus
Notariusz
ks. dr Henryk Małecki
Tekst Aneksu za:
Katechizm Kościoła Katolickiego
Poznań 1994 r.
Wydawnictwo Pallotinum
ul. Przybyszewskiego 30
60-959 Poznań
www.pallotinum.pl
Copyright by: Oficyna Wydawnicza "Liberton"
All rights reserved Warszawa 2003
ISBN 83-910699-7-4
Oficyna Wydawnicza "Liberton" Wydanie I Warszawa 2003

 

Powrót