Andre Frossard

36 dowodów na istnienie diabła

Kategoria  sekty egzorcyzmy

Wydawnictwo W drodze
Cena 25.00 zł

ISBN 978-83-7033-712-4
120 stron
format 120x200 mm
oprawa miękka
wydane Poznań 2000 r.
waga 0.135 kg
nr kat. Rhema 07032

Do każdej przesyłki
dołączamy prezent!

Nakład wyczerpany!



Pokaż koszyk

Spis treści

1. Genewa, l stycznia
2. Genewa, 16 stycznia
3. Genewa, 2 lutego
4. Paryż, 3 lutego
5. Paryż, 6 lutego
6. Princeton, 2 marca
7. Helsinki, 6 marca
8. Przylądek Kennedy'ego, 36 marca
9. Genewa, tego samego dnia
10. Paryż, l kwietnia
11. Paryż, 10 czerwca
12. Paryż, 21 czerwca
13. Oslo, 21 czerwca
14. Rejkiavik, 26 czerwca
15. Genewa, 2 lipca
16. Rzym, 3 lipca
17. Paryż, 4 lipca
18. Genewa, 7 lipca
19. Genewa, l sierpnia
20. Paryż, 2 sierpnia
21. Villars-sur-Ollon, 4 sierpnia
22. Villars-sur-Ollon, 16 sierpnia
23. Villars-sur-Ollon, 2 września
24. Paryż, 7 września
25. Rzym, 8 września
26. Genewa, 20 listopada
27. Santiago de Chile, l grudnia
28. Moskwa, 2 grudnia
29. Wall Street, 2 grudnia
30. Buenos Aires, 2 grudnia
31. Le Cap, 2 grudnia

Fragment tekstu

(...)
Genewa, l stycznia Drogi Panie!
Ten wołacz serdeczny być może przyprawi Pana o dreszcz zgrozy, kiedy zorientuje się Pan, kto to taki umieścił swój podpis na końcu tego listu. Ale cóż robić, sympatia nie jest zależna od woli, a zresztą czyż wy, dziennikarze, i ja, Diabeł, nie uprawiamy tego samego rzemiosła?
Przecież układacie co dzień "nowiny", które wcale nie są takie nowe, i "rozmaitości", które wcale nie są takie rozmaite. Haftujecie w ten sposób zwiewne i złudne tkaniny, proponując swoim współczesnym jako obraz życia coś, co jest tylko drukowaną i ilustrowaną projekcją waszych urojeń, uprzedzeń, stronniczych sądów oraz skromnych przebłysków własnej inteligencji.
W najlepszym wypadku pismo codzienne jest dziełem sztuki jak wszystkie inne: połączeniem pewnego doboru rzeczy i sposobem ich prezentacji. Drukujecie, aby imponować. Chwytacie czytelnika w pajęczynę waszych sztuczek, aby skierować jego wzrok ku rozwiązaniom, które wam są miłe. Ja sam nie robię nic innego, tyle że robię to wiele lepiej; zapytuję jedynie sam siebie, dlaczego w moim wypadku to się nazywa nagannym "kusicielstwem", a w waszym "informacją" i stanowi powód do szacunku dla waszych poczynań. Ten stan rzeczy jest bez wątpienia wynikiem fałszywych sądów o mnie, sfabrykowanych przez waszych księży przestraszonych odkryciem, że ludzie zaczęli bardziej wierzyć we mnie niż w Innego (sam Pan rozumie, o Kim mowa).
(...)

 

Powrót