Józef Sebastian Pelczar

Mowy i kazania 1877- 1899

Kategoria  naukowe

Wydawnictwo Naukowe PAT
Cena 11.10 zł

ISBN 83-85903-85-2
414 stron
format 160x240 mm
oprawa miękka
wydane Kraków 1998 r.
waga 0.678 kg
nr kat. Rhema 03311

Do każdej przesyłki
dołączamy prezent!

Pozycja archiwalna.

Zadzwoń i zamów

Zamów przez e-mail

Nie gwarantujemy, że zamówienie będzie mogło być zrealizowane.


Pokaż koszyk

Wstęp

PRZEDMOWA
Niniejsza książka zawiera zbiór mów i kazań bł. Józefa Sebastiana Pelczara, odczytanych z jego rękopisów, jakie po sobie zostawił, a które znajdują się w archiwum jego córek duchowych - Zgromadzenia Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego w Krakowie. Należy zaznaczyć, że z nielicznymi wyjątkami, teksty wielkiego profesora Wydziału Teologicznego i zarazem rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego, stanowiące ponad 4/5 zapisu książki, są publikowane po raz pierwszy. Zebrane przemowy podzielono na rozdziały: "Mowy uniwersyteckie i przemówienia okolicznościowe; II. Mowy i konferencje o tematyce religijnej i społecznej; III. Kazania na uroczystości Pańskie; IV. Kazania o świętych Patronach oraz biogram pióra O. Cecyliana Niezgody OFMConv: Józef Sebastian Pelczar - kapłan i uczony. Niezmiernie cennym w publikacji jest wykaz wszystkich pism, zarówno rękopisów jak i druków, Błogosławionego. Należy dodać, że bp Józef Sebastian Pelczar został ogłoszony błogosławionym Kościoła katolickiego przez papieża Jana Pawła II w Rzeszowie podczas jego IV Pielgrzymki do Ojczyzny w 1991 roku.
Celem niniejszego wprowadzenia jest stworzenie ram, które w sposób łatwy do zrozumienia i interpretacji, pozwoliłyby przedstawić i scharakteryzować pisma Autora. Będą to tylko mowy i kazania z okresu krakowskiego, głoszone na przestrzeni 22 lat, od roku 1877 do 1899, kiedy ks. prof. Józef Sebastian Pelczar pracował na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Trudu transkrypcji tych tekstów z rękopisów oraz składu komputerowego podjęły się Siostry Sercanki, chcąc przez to odda hołd swojemu Założycielowi.
Część zawierająca biogram Autora, podzielona na cztery odcinki, opiera się na źródłach i odnośnej literaturze. Źródłami są tu głównie dwa szkice życiorysowe samego Autora, swego czasu opracowane i opublikowane: Autobiografia, Mój Życiorys, "Prawo Kanoniczne" 9: 1966 nr 1-2, s. 213-312; Krótka kronika mojego życia, "Nasza Przeszłość" 29: 1968, s. 23-117.(...)

Fragment tekstu

(...)
O MIŁOSIERDZIU KATOLICKIM W XIX WIEKU
Nie można zaprzeczyć, że dziś wiele złego na świecie. Gdy się obejrzymy wkoło, widzimy wielką poniewierkę wiary, wielką wzgardę praw Bożych i Kościoła, wielką powódź występków. Widzimy, mianowicie, wy bujała pychę, swa-wolę ducha posuwającą się do odrzucenia wszelkiej prawdy nadprzyrodzonej, do zaprzeczenia Boga i własnej [duszy], do rokoszu wszelkiej władzy; widzimy nieumiarkowaną żądzę zbogacenia się, nie wzdrygającą się przed żadną podłością, i niepohamowany szał używania, idący w parze z obojętnością dla tego wszystkiego, co zysku nie daje i ponad zmysły sięga. Widzimy wreszcie zaciekłą walkę fałszu przeciw prawdzie, przeciw sprawiedliwości, nowe pogaństwo przeciw chrześcijaństwu, a na czele tej walki stoją i ukoronowane głowy, i przodownicy ludów, i parlamenty, i trybunały, i towarzystwa tajne. Zło bowiem potężnieje coraz więcej, tak że ludzie słabej wiary chwiać się poczynają.
Lecz czyliż ten wiek XIX jest tylko wiekiem przewrotu, niedowiarstwa i zepsucia? Czy świat dzisiejszy podobny do Sodomy, niczego nie godzien jedno ognia niszczącego? Bogu dzięki - nie. Owszem, jest i dzisiaj wielki zapas wiary, a wiary silnej, bo wypróbowanej w walce. Sztandar krzyża powiewa ciągle na warowni Kościoła. Acz ciągle padają nań pociski, mury tej warowni nietknięte, a wojsko Pańskie, lubo zmniejszone odstępstwem zbiegów, lecz za to uzbrojone lepiej i silniej zszeregowane przez takich wodzów jak nieśmiertelnej pamięci Pius IX i tylu wielkich biskupów, gotowe na wzór dawny ostatnią kroplę krwi przelać za Króla swego, Jezusa. Jest także dziś w świecie wielki zapas miłości, a miłości czystej i ofiarnej, co płonąc na ołtarzach milionów serc, wzbija się jak słup płomienny w górę [do] nieskończonego Boga, a w Bogu wszystko ogarnia. Wielką jest zwłaszcza miłość ku Jezusowi, do którego wszystkie serca wierzące wyrywają się z tęsknotą, którego opiece poświęcał się Kościół cały i świat cały. Wielka jest miłość ku Bogarodzicy, która nową w naszym wieku uwieńczona koroną, nowe też zbudowała sobie trony, skąd króluje miłościwie ludowi swemu i darzy go hojnie łaskami. Wielka jest miłość ku Kościołowi za to, że tak-acz dziś prześladowany - nie przestaje opiekować się ludzkością po macierzyńsku. Wielka jest miłość ku Stolicy Apostolskiej za to, że acz zniszczona, nie przestaje bronić prawdy, sprawiedliwości, wolności i ładu. Wielka jest miłość ku ubogim i cierpiącym, a ta miłość rośnie coraz więcej w miarę, jak rosną i dojrzewają owoce niewiary: egoizm z jednej, komunizm z drugiej strony. O rozwoju tej miłości, czyli o miłosierdziu katolickim w XIX wieku, przemówię słów kilka, dorzucając krótką zachętę dla członków Towarzystwa św. Wincentego a Paulo, ku chwale Twojej, o Jezu, Ojcze Miłosierdzia, za wstawieniem Twoim, o Maryjo, Matko Miłosierdzia. Prosimy Cię o to wstawiennictwo mówiąc Zdrowaś Maryjo.(...)

 

Powrót