Ramon Cue Romano SI

Mój Chrystus połamany

Kategoria  objawienia, cuda

Wydawnictwo Regina Poloniae
Cena promocyjna 32.30 zł 45.00 zł
oszczędzasz 12.70 zł
Najniższa cena z 30 dni przed promocją 32.30 zł

ISBN 978-83-62244-08-9
226 stron
format 140x200x18 mm
oprawa miękka
wydane Częstochowa 1984
w sprzedaży od 03.04.2006
waga 0.280 kg
nr kat. Rhema 03226

Do każdej przesyłki
dołączamy prezent!

Dodaj do koszyka

Pokaż koszyk

Wstęp

(...)
OD TŁUMACZA
Ojciec Ramón Cuć Romano S.I. jest poetą hiszpańskim. Jego utwory literackie pisane wierszem i prozą są bardzo popularne nie tylko w Hiszpanii, lecz i w innych krajach. Były tłumaczone na różne języki, ale dotychczas nie były tłumaczone na język polski.
Okazję do niniejszego tłumaczenia dało przypadkowe spotkanie w Sewilli. Przypadek, czy zrządzenie Opatrzności Bożej? Autor i tłumacz przyjmują tę drugą hipotezę.
Dzięki temu spotkaniu spełniło się moje gorące pragnienie zobaczenia uroczystej procesji, jakie odbywają się w Hiszpanii przede wszystkim w czasie Wielkiego Tygodnia dla uczczenia Męki Pańskiej, lecz niekiedy także w innych terminach dla uczczenia Matki Boskiej, lub szczególnie honorowanego świętego. Ponieważ podróżowałam po Hiszpanii we wrześniu i październiku, więc szansę były niewielkie.
Lecz właśnie w czasie mego pobytu w Sewilli odbywała się tam fiesta dla uczczenia Naszej Pani Łaskawej (Nuestra Seńora de las Mercedes). Ojciec Cue Moderator Bractwa, które organizowało tę fiestę dla swojej Patronki, przyjął polskie turystki nadzwyczaj serdecznie i zaprosił do udziału w uroczystościach w charakterze gości, traktowanych z wielką atencją. Na procesji szłyśmy w gronie członków zarządu Bractwa razem z Ojcem Cue, który wyjaśniał nam wszelkie szczegóły i sprawy techniczne związane z procesją.
Ojciec Cue ma bardzo dużo życzliwości dla Polaków i Polski. Kocha Papieża-Polaka. Dla upamiętnienia spotkania podarował mi trzy swoje książki, których nowe wydania ukazały się właśnie na półkach księgarskich. (...)

Fragment tekstu

(...)
Przysłuchuję się, przyjaciele, co mówi mój Połamany Chrystus:
- Tak, dobrze to wszystko skomentowałeś. Lecz nie jest to ściśle to, czego chciałbym cię nauczyć tym okaleczeniem mojej prawej ręki. Chciałbym, abyś patrząc na mnie takiego, doszedł do innych wniosków.
- Jakich Panie?
- Że jestem jednoręki, że potrzebuję drugiego ramienia, że odczuwam brak drugiej ręki.
Już pierwszego dnia, gdy Cię kupiłem w Sewilli, powiedziałem, że oddam Cię do odrestaurowania, abyś stał się kompletny, To Ty się temu sprzeciwiłeś. Nie pozwoliłeś mi.
- Nie bądź głupi. Nie chcę ręki z drzewa. Do czego by mi służyła? Potrzebne mi jest żywe ramię i żywa ręka - z ciała.
- Z ciała?
- Tak trzeba, abyś ty był moim prawym ramieniem. Trzeba, abyś ty zastąpił mi rękę, tę której mi brakuje.
- Ja?
- Tak - ty, wy. Wszyscy katolicy, wszyscy ochrzczeni możecie i powinniście być moją ręką. Wy jesteście mi potrzebni, Potrzebne mi są ramiona i ręce. Ty powinieneś być moją ręką dla twego brata. Jesteś moją ręką, gdy nie popychasz tego, który chwieje się do upadku, lecz go podpierasz, aby utrzymał się na nogach. Jesteś moją ręką, gdy nie ranisz ani nie bijesz, lecz pocieszasz i ożywiasz. Jesteś moją ręką, gdy pomagasz niewidomemu przejść na drugą stronę ulicy. Jesteś moją ręką, gdy twoja rękę przyjaźnie wyciągasz do twego wroga. Jesteś moją ręką gdy dajesz dobrą radę; gdy uzyskujesz przyjęcie do pracy; gdy ofiarujesz możliwość pracy; gdy ukazujesz nową drogę, albo otwierasz drzwi zamknięte dla tak wielu, którym nie powiodło się w życiu. Jesteś moją ręką gdy dajesz z poświęceniem, gdy leczysz, gdy przynosisz ulgę, gdy zmniejszasz ciężar krzyża innych, przyjmując go na swoje barki.(...)

 

Powrót