Gianfranco Ravasi
Kohelet
Kategoria naukoweWydawnictwo Salwator
ISBN 83-89289-06-7
407 stron
format 150x210 mm
oprawa twarda z obwolutą
wydane Kraków 2003 r.
waga 0.045 kg
nr kat. Rhema 02695
Do każdej przesyłki
dołączamy prezent!
Pozycja archiwalna.
Zadzwoń i zamówZamów przez e-mail
Nie gwarantujemy, że zamówienie będzie mogło być zrealizowane.
Pokaż koszyk
Notka
seria: Zgłębiać Biblię
Ktokolwiek może dawać odpowiedzi, ale aby stawiać pytania, potrzeba geniusza.
Oscar Wilde
Blisko trzy tysiące hebrajskich słów, dwieście dwadzieścia dwa wersety podzielone na dwanaście rozdziałów składają się na Księgę Koheleta, Eklezjasty - "Przewodniczącego zgromadzenia", być może najbardziej oryginalną i "skandaliczną" Księgę Starego Testamentu.
Księga ta naznaczona jest słynnym zdaniem Havel havalim... vanitasvanitatum, "marność nad marnościami - wszystko marność" (1,2; 12,8). Jak pisał pewien egzegeta, po przeczytaniu owej pieśni milczenia, nonsensu, starości i mroku, tu i tam nacechowanej przebłyskami pogodzonej z losem radości: "czytelnik nie odchodzi mały, lecz dojrzały lub gotowy, by nim się stać".
Komentarz ten, który opiera się na nowej wersji biblijnego tekstu, dzieli się na trzy etapy. Pierwszy, pod typowo koheletyckim tytułem Marność nad marnościami- wszystko marność, oferuje podstawowe narzędzia, niezbędne do rozstrzygnięcia pierwszych zagadek dotyczących autora, tekstu, interpretacji, przesłania. Cały -najbardziej obszerny i fundamentalny - drugi etap śledzi, za pomocą komentarza, poetycki i duchowy wątek Słów Koheleta, syna Dawida, króla Jeruzalem (1,1). Etap ostatni przemierza ziemie naszej planety i tysiące lat naszej historii w poszukiwaniu Tysiąca Koheletów, to znaczy tych wszystkich, którzy obrali sobie za wzór biblijnego mędrca z III wieku przed. Chr.
Fragment tekstu
(...)
Po przyrodzie, historii; po imiesłowach, czasownikach dokonanych; lecz także po czasownikach ruchu, czasownikach określających zdarzanie się (siedem razy czasownik hjh "być, wydarzyć się") i po partykułach oznaczających zaprzeczenie (siedem razy, kontynuując w ten sposób symbolikę liczb). Kohelet okazuje się niestrudzony w użyciu zaprzeczeń: jeżeli w jego utworze 16 razy rozbrzmiewa "tak", na potwierdzenie jakiejś rzeczy, to aż 125 razy występuje "nie" w jego trzech głównych hebrajskich formach (lo', 'en, 'al). Na obrzeżach tej strofy (w. 8), od razu spotykamy się z triadą mówić-widzieć-słyszeć / słowo-oko-ucho. Zacznijmy od pierwszego członu - ust. Od razu napotykamy jednak na trudności interpretacyjne, które musimy rozwiązać.
Istotnie, w języku hebrajskim podmiotem jest słowo debarim, które oznacza zarówno "słowa", jak i "rzeczy, wydarzenia": znane jest znaczenie, jakie słowo to miało w kulturach ustnych. W starożytnym Wschodzie, pomiędzy mówieniem a działaniem nie było zatem różnicy. Wybór znaczenia "słowa", przyjętego również przez grecką wersję Septuaginty, uzasadnione jest przez cytowaną triadę: z okiem i uchem łączą się także usta. Idea jest niezwykle nowoczesna, jeśli pomyślimy o kryzysie współczesnego języka, o słowach "chorych", "czarnych", to znaczy pozbawionych sensu, których używa się po to, aby złagodzić niemoc wyrażania się, aż do nadużycia słowa do tego stopnia, że staje się ono puste, zużyte, wycieńczone. Poza tym, dla Koheleta, jak zostanie powiedziane w wersie 10, sama rzeczywistość jest zużyta i pusta, i nie może on zrobić nic innego, jak przywrócić prawdziwą wartość językowi.
Tym niemniej możliwe jest również znaczenie wyrazu "rzeczy" przejętego przez łacińską wersję Wulgaty: "zdaje się, że celem wszystkich ludzkich wydarzeń jest trudzenie się", powiadał w swoich Rymach Wawrzyniec Wspaniały (1449-1492). (...)