o. Bernard Smyrak OCD (przeł.)
Dzieła. Święty Jan od Krzyża Doktor Kościoła
Kategoria naukoweWydawnictwo OO. Karmelitów Bosych
Najniższa cena z 30 dni przed promocją 55.00 zł
ISBN 978-83-7604-327-2
1052 strony
format 130x210x34 mm
oprawa twarda
wydane Kraków 2010 r.
w sprzedaży od 09.06.2010
waga 0.940 kg
nr kat. Rhema 01364
Do każdej przesyłki
dołączamy prezent!
Dodaj do koszykaPokaż koszyk
Notka
Dzieła św. Jana od Krzyża zebrane w jednym tomie.
W skład tomu wchodzi:
Droga na Górę Karmel
Noc ciemna
Pieśń Duchowa
Żywy płomień miłości
Listy
Słowa światła i miłości
Cztery wskazówki dla pewnego zakonnika
Stopnie doskonałości
Ocena ducha i modlitwy pewnej Karmelitanki Bosej
Góra doskonałości
Przestrogi
Poezje
Wstęp
(...)
Doktryna katolicka jest próbą ujęcia całej rzeczywistości. Pełnię swą zawdzięcza temu, że jest udziałem w wiedzy samego Boga,
o której autor natchniony mówi, że "dosięga od końca aż do końca mocno i urządza wszystko łagodnie". Rzeczywistości przyrodzone
i nadprzyrodzone, jakkolwiek należą do dwóch odrębnych porządków, łączą się jednak organicznie w jednym podmiocie, człowieku, jako istocie stworzonej, lecz podniesionej do uczestnictwa w życiu wewnętrznym Boga. Osobowość ludzka nie tylko nie zostaje w niczym uszczuplona, lecz przeciwnie, zostaje postawiona wobec nieograniczonych możliwości ubogacenia swego życia.
Stąd to pochodzi, że pozorne krańcowości, natura i łaska, duch i materia, czas i wieczność, życie indywidualne i społeczne, kultura doczesna i świętość widziane są i przeżywane w katolicyzmie nie jako przeciwieństwa, tym mniej jako wrogie sobie siły, lecz jako niezbędne dopełnienia osobowości człowieka. Powyższa intymna więź powoduje, że to, co jest wielkie w katolicyzmie, wyrasta z płaszczyzny najbardziej szerokiej, skutkami zaś zatacza kręgi jak najbardziej uniwersalne w czasie i przestrzeni. Wszystko we wszechświecie zmierza ku osobie, osobowość wszystko łączy i z kolei na wszystko promieniuje. Im więcej wartości wchłonęła w siebie osobowość, tym szersze jest jej promieniowanie.
Powyższe łączenie się wartości i najpełniejszy rozkwit osobowości dokonuje się w chrześcijańskiej mistyce, w której natura i łaska, działanie człowieka najbardziej intensywne i działanie Boga również najbardziej skuteczne, kultura i świętość, indywidualizm i zmysł społeczny schodzą się w najdoskonalszą harmonię. Świętość ujawniającą się czy to w przeżyciach mistyka, czy to w działalności apostoła, czy wreszcie w szarym życiu oddanego całą duszą Bogu chrześcijanina wśród świata, nie jest skutkiem jakiegoś jednostronnego rozwoju osobowości, lecz jest wynikiem zestroju całego szeregu przyczyn i warunków.(...)
Fragment tekstu
(...)
Rozdział 24
Mówi o trzecim rodzaju dobra, którym wola może się radować. Są to dobra myślowe. Objaśnia ich istotą i podaje odmiany. Poucza, jak wola powinna dążyć do Boga oczyszczając się z tych radości.
1. Będziemy mówili z kolei o radości z dóbr zmysłowych, będących trzecim rodzajem ogólnego dobra, z którego wola może się radować. Przez dobra zmysłowe rozumiemy tutaj to wszystko, co podpada pod zmysły, tzn. pod wzrok, słuch, powonienie, smak, dotyk. Również to wszystko, co jest wewnętrzną przyczyną działania wyobraźni, bo wszystko to należy do wewnętrznych lub zewnętrznych zmysłów ciała.
2. Dla zaciemnienia i oczyszczenia woli z radości w przedmiotach zmysłowych, by mogła przez to zbliżać się do Boga, trzeba pamiętać o tym, co już nieraz mówiliśmy. Zmysły stanowią niższą część człowieka, tym samym więc nie mają możności poznania i pojęcia Boga takim, jakim On jest. Oko bowiem człowiecze nie może Go widzieć, ni żadnej rzeczy Jemu podobnej. Ucho nie może posłyszeć Jego głosu lub jakiegoś dźwięku zbliżonego do niego, węch nie odczuje woni tak słodkiej, smak nie zakosztuje dobra tak wzniosłego, dotyk nie odczuje rozkoszy tak wzniosłej, ani nawet rzeczy podobnej do boskiej. Ani myśli, ani wyobraźnia nie są w stanie odtworzyć postaci Boga ani Jego podobieństwa; tego, czego, jak mówi Izajasz: "oko nie widziało, ucho nie słyszało i co w serce człowiecze nie wstąpiło" (Iz 64, 4; l Kor 2, 9).
3. Trzeba zaznaczyć, że zmysły mogą kosztować słodyczy i rozkoszy albo ze strony ducha za pośrednictwem jakiegoś udzielania wewnętrznego, [pochodzącego od Boga, albo ze strony rzeczy zewnętrznych, udzielających się] przez zmysły. Część zmysłowa człowieka, jak to już powiedzieliśmy, ani drogą duchową, ani drogą zmysłową nie może pojąć Boga. Nie ma bowiem odpowiedniej zdolności po temu i zarówno duchowe, jak i zmysłowe rzeczy pojmuje tylko zmysłowo. Gdyby więc wola zatrzymywała swą radość na takich pojmowaniach, byłoby to najmniej rzeczą próżną i stanowiłoby przeszkodę dla jej działania. Nie pokładając w Bogu swej radości, nie mogłaby się Nim zajmować. Nie może więc dusza prawdziwie zbliżyć się do Boga bez oczyszczenia się i zaciemnienia co do radości w dobrach zmysłowych, podobnie zresztą jak i we wszystkich innych.(...)