Katarzyna Sochacka (red.)
Biesiady kulinarne
Kategoria kuchnia, zdrowieWydawnictwo WAM
ISBN 83-7318-088-5
192 strony
format 150x210 mm
oprawa twarda
wydane Kraków 2003 r.
waga 0.470 kg
nr kat. Rhema 00409
Do każdej przesyłki
dołączamy prezent!
Pozycja archiwalna.
Zadzwoń i zamówZamów przez e-mail
Nie gwarantujemy, że zamówienie będzie mogło być zrealizowane.
Pokaż koszyk
Notka
Wszystkim Czytelnikom życzy smacznego s. Anastazja
Każda potrawa ma swój smak. Nawet po wielu latach wspominamy go, kojarząc z atmosferą biesiady, której towarzyszył. Książka którą oddajemy do rąk Czytelnika nie jest tylko podręcznikiem kulinarnym. Jest sympatyczną opowieścią Autorek, wspominających okoliczności powstania, czy smakowania danej potrawy. Gotowanie i pieczenie sprawia im wielką przyjemność, toteż ciągle ulepszają one swe smaczne dania. Panie Stanisława i Anna pragną podzielić się swym doświadczeniem z każdym, kto zechce z niego skorzystać. Zapewniam, że warto. Każdy przepis jest wypróbowany, a więc efekt - smakowy i wizualny - gwarantowany!
Książka zawiera przepisy dań i deserów z różnych krajów na różne okazje: Boże Narodzenie, Post, Wielkanoc, ale także dla wegetarian, dzieci...
Dodatkowym "smaczkiem" książki są propozycje dekorowania stołu - wszak oczy są pierwszym smakoszem potrawy.
Stanisław Groń SJ
Spis treści
Od autorek
Rozdział 1. O Bożym Narodzeniu
Rozdział 2. Post
Rozdział 3. O śniadaniu wielkanocnym
Rozdział 4. I o innych śniadaniach
Rozdział 5. O zupach słów kilka
Rozdział 6. O przyjmowaniu wegeterianina, czyli dania jarskie
Rozdział 7. O daniach mięsnych
Wołowina
Cielęcina
Wieprzowina
Baranina
Drób
Królik
Wstęp
Od autorek
Ta książeczka powstała z naszego wielkiego upodobania do zabawy w gotowanie. A zabawa, którą się lubi, to - wbrew potocznemu mniemaniu - rzecz śmiertelnie poważna. Chce się przecież w niej osiągnąć jakiś stopień doskonałości.
Ale najpierw było czytanie książek kucharskich w czasach, kiedy gotować nie było z czego. Jedna z nas czytywała sama, u drugiej ojciec po okupacyjnym obiedzie, złożonym głównie z kaszy jęczmiennej, odczytywał "na deser", co smakowitsze i bardziej wyszukane dania ze starej domowej książki - może to była Monatowa? Potem, już na własnym gospodarstwie zaczęły się próby, nie zawsze udane, a jeszcze później rywalizacja z okazji zapraszania przyjaciół, czy jakichś imieninowych przyjęć. Która zabłyśnie bardziej wymyślnym i smaczniejszym daniem? A więc właśnie zabawa, gra, wyścigi połączone z przyjemnością karmienia dobrze i ciekawie ludzi, których się lubi. I tu właśnie dochodzimy do tego, co najważniejsze i najmilsze w zajęciach kuchennych. Przy stole gromadzimy się razem z innymi, żeby było wesoło, serdecznie i smacznie.
Fragment tekstu
(...)
Stasia:
Przepadam też za baraniną, ale ponieważ nie lubię czosnku, najczęściej robię albo kotlety - przy czym na kotlety musi być bardzo młody baran, właściwie jagnię, co łatwo poznać przy kupowaniu, gdyż mięso jest znacznie jaśniejsze i miękkie, nawet w stanie surowym - albo coś takiego, co w odniesieniu do innych mięs nosiłoby nazwę ragout, natomiast w wersji "baraniej" występuje w dwóch postaciach, różniących się od siebie - w Irlandii jako Irish stew, a we Francji jako Navarin de mouton.
Gdy chodzi o
KOTLETY BARANIE
to można je robić na grillu - jeśli kto ma - przy czym należy je uprzednio posmarować z obu stron oliwą lub olejem. Można je wtedy podać z sosem pieczarkowym lub pomidorowym albo też położyć na każdym kotlecie kulkę masła wymieszanego z siekaną pietruszką. Można również smażyć je na patelni na maśle, l w jednym, i w drugim przypadku czas pieczenia lub smażenia nie przekracza (w zależności od grubości kotleta) 2-4 minut. Soli się zamsze po usmażeniu. Można też kotlety baranie robić tak jak schabowe - panierowane.
IRISH STEW
(na 4 osoby)
75 dkg jagnięcia (łopatka), 4 duże cebule, 4 marchewki, 2 rzepy, sól, pieprz, 1/2 kg ziemniaków, około 1 litra wody. Pokroić mięso na 12 kawałków, włożyć je do rondla z cebulą, marchewką, rzepą i przyprawami. Wlać tyle zimnej wody, by pokryła mięso i gotować na bardzo wolnym ogniu, przykryte przez 2 godz. Osobno ugotować ziemniaki. Gdy mięso jest miękkie, podaje się je na dość głębokim półmisku, otacza ziemniakami i polewa sosem z duszenia, którego powinno zostać bardzo mało. To jest przepis oryginalny. Przypuszczam, że przepis ten wymyślił ubogi irlandzki pasterz owiec. Osobiście nie gotuję mięsa w wodzie lecz duszę na tłuszczu (olej lub masło) i dopiero potem dodaję trochę wody i kostkę bulionową. Trochę też więcej przyprawiam, to jest daję liść bobkowy, parę ziaren ziela angielskiego, ewentualnie jeszcze jakieś ziółka. Jeżeli chodzi o jarzyny, to pokrajane duszę razem z mięsem na tłuszczu, przy czym dodaję jeszcze pół posiekanego selera i pietruszkę. Ziemniaki gotuję, gdy mięso już jest miękkie, razem z mięsem w tym samym sosie.
Chyba to już nie jest wtedy Irish stew. Bliższe się staje mojej naprawdę ukochanej potrawy, to jest
NAVARIN DE MOUTON
(na 8 osób)
1 i 1/2 kg jagnięciny, pokroić tak, jak na gulasz, roztopić 5 dkg dobrego smalcu lub masła w głębokim rondlu ze szczelną pokrywą. Kawałki mięsa posolić, popieprzyć i posłodzić najlepiej mączką cukrową (ok. łyżki cukru). Na bardzo rozgrzany tłuszcz wrzucić mięso, mieszając łyżką, aż stanie się brązowe. Posypać mąką (1 łyżka), jeszcze raz wymieszać i zalać bulionem, tak aby mięso było nakryte. Mieszając stale, doprowadzić na dużym ogniu do zagotowania i zmniejszyć ogień. Włożyć jarzyny, takie jak na zupę poza kapustą, jeszcze troszkę posolić, nakryć rondel i niech się dusi na małym ogniu przez półtorej godziny. Wtedy dodać 2-3 średnie cebule (najlepiej byłoby dać 1/2 kg małych cebulek w całości) pokrojone i podduszone uprzednio na tłuszczu oraz 1 kg ziemniaków pokrajanych w kawałki. Nakryć i dusić 45 minut. Przed podaniem należy przestudzić sos i zdjąć z niego tłuszcz, następnie zagrzać całe danie, dodając kieliszek wytrawnego wina. Osobiście daję jeszcze parę ziaren ziela angielskiego, liść bobkowy i parę ziaren pieprzu. Podawać trzeba bardzo gorące, posypane zieloną pietruszką.
(...)
Strona redakcyjna
Copyright Wydawnictwo WAM, 2003
Redakcja: Katarzyna Sochacka
Aranżacje: Katarzyna Sochacka Małgorzata Zając
Projekt okładki, opracowanie graficzne, zdjęcia i skład: Andrzej Sochacki
Dziękujemy właścicielowi sklepu
Mój dom
ul. Grzegórzecka 8 w Krakowie
za wypożyczenie przedmiotów do sesji zdjęciowej
ISBN 83-7318-088-5
Wydawnictwo WAM
ul. Kopernika 26, 31-501 Kraków
tel. (012) 429 18 88, fax (012) 429 50 03
e-mail: wam@wydawnictwowam.pl
Dział handlowy:
tel. (012) 429 18 88 wew. 322, 348, 366, 800
tel. (012) 423 75 00, fax (012) 430 32 10
Zapraszamy do naszej KSIĘGARNI INTERNETOWEJ:
http://WydawnictwoWam. pl
Druk i oprawa:
Zakład Graficzny COLONEL s.j.
Kraków ul. Dąbrowskiego 16 tel. 423 66 66