Zrodlo - informacje o książce

Modlitwa według tradycji chrześcijańskiego Wschodu

Tomas Spidlik

fragment tekstu:

Modlitwa to stan umysłu wytworzony za pośrednictwem ekstazy jedynie przez światło Trójcy Świętej" . Oto jedna z wielu "definicji" modlitwy, jakie odnaleźć możemy w duchowych tekstach chrześcijańskiego Wchodu. Chociaż pomiędzy nimi występują znaczące różnice, zgodne są odnośnie jednego stwierdzenia: nie da się wyrazić prawdziwej natury modlitwy, a prawdziwym Nauczycielem, który uczy, jak się modlić, jest Duch Święty. Czy zatem należy się dziwić, iż większość owych tekstów literatury duchowej to traktaty o modlitwie? Odnosimy wręcz wrażenie, iż modlitwa jest niemalże wyłącznym tematem, zaś inne kwestie podjęte zostają tylko w odniesieniu do niej. Jaka jest treść owych traktatów? W jakim celu je napisano? Różnorodność form zdradza różnorodność intencji i okoliczności, które skłoniły poszczególnych autorów do chwycenia za pióro, aby stawić czoła tak trudnemu tematowi.
Poeci wyznają, iż pisanie to dla nich konieczność, przymus, któremu nie potrafią się oprzeć. Kto przeżył wyjątkowe doświadczenie czuje się zmuszony do tego, by przekazać je innym. Kiedy jakaś wewnętrzna radość ogarnia serce, jak mawiał Grzegorz z Nazjanzu, poeta pośród ojców, nie wolno "dłużej milczeć" . Wielkie emocje wyrażone zostają w słowach podobnych do wiatru, który wciska się w szczeliny i wytwarza dźwięk . Jakżeż można utrzymać w tajemnicy boskie natchnienia otrzymane na modlitwie, mistyczne widzenia przeżyte w wyjątkowych chwilach, zwłaszcza, kiedy beneficjant posiada dar słowa i talent literacki? Czyż milczenie w takich okolicznościach nie byłoby niewdzięcznością wobec Boga?
Kiedy pewien wielki mistyk bizantyjski, Symeon Nowy Teolog, opowiada o swoich świetlistych doświadczeniach, czyni to pod formą "dziękczynienia dla Boga" za łaski, których został uznany godzien . Grzegorzowi z Nareku nie bez przyczyny nadano przydomek "Pindar ormiański". Jego Księga śpiewów żałobliwych słynie ze względu na doskonałą formę poematów, zaś osobiste doświadczenie przekazane zostaje z zadziwiającą świeżością. Chodzi wyłącznie o przeżycia doświadczone podczas modlitwy.
Ale nie każdy posiada dar mowy, albo też nie każdy chce się nim posługiwać ze względu na pokorę. Na wszystkich płaszczyznach kultury spotkać możemy wielki mistrzów, którzy nic nie napisali. Niemniej jednak ich doktryna przeżyła, gdyż ich uczniowie zatroszczyli się o zebranie nauk i przekazanie ich potomnym. Wiele żywotów świętych zredagowano właśnie w tym celu: aby odkryć wyjątkowe dary Boże otrzymane podczas modlitwy przez ludzi Bożych. Któż mógłby przypuścić, iż podczas samotnych nocy w pustelni święty Antoni staczał wewnętrzne walki, gdyby święty Atanazy nie spisał ich dla korzyści modlących się? I nawet jeśli Symeon Nowy Teolog zataił jakieś szczegóły swojej mistycznej wędrówki, jego uczeń Niketas Stetatos przekazał je w biografii swojego mistrza .
Ów motyw duchowej pedagogiki z czasem zaczął coraz bardziej nabierać dominującego wymiaru w traktatach dotyczących modlitwy. Zadaniem ojców duchowych stało się bowiem wprowadzenie ich "dzieci" w życie Ducha Świętego, w którym modlitwa odgrywa pierwszorzędną rolę. Podobnie jak w przypadku ćwiczenia się w cnotach, modlitwy należy nauczyć, trzeba ją wyjaśnić i skontrolować. "Ona pobudza początkujących na sposób mistrza", mówi Eliasz z Ekdikos . W środowisku mnichów egipskich wszystkie zachęty do życia duchowego były zazwyczaj krótkie, posiadały formę "apoftegmatów", ale owa prostota nierzadko skrywała doświadczenie długiego życia.
Ewagriusz był w tak wielkim stopniu oczarowany ową prostotą, że w słynnym dziełku O modlitwie postarał się ją naśladować. Jest ono traktatem w pełnym tego słowa znaczeniu, zdradzającym ściśle określone ukierunkowanie, pomimo zachowania formy krótkich sentencji zebranych pozornie bez żadnego określonego porządku. Bliski Ewagriuszowi był Kasjan. Jego idee na temat najwyższych uniesień mistycznych wykazują tę samą tendencję, chociaż pisząc Rozmowy postawił przed sobą bardziej zróżnicowane cele. Nie chciał rozpowszechniać tylko jednej tendencji, lecz zebrać wiernie całe nauczanie ojców. W związku z tym rozdział wyraźnie traktujący o modlitwie zawiera cechy ogólnego podręcznika, nawet jeśli dosyć zwięzłego.
Styl ten został rozwinięty i udoskonalony w późniejszym czasie, kiedy antologie i zbiory maksym starców zaczęły dominować w literaturze duchowej. Kompilatorzy zapewniali swoich czytelników, że zachowują wierność w przekazie nauczania ojców, niczego nie odejmując i nie dodając. Często jest to faktycznie ich jedyna zasługa, jaką nie wolno bynajmniej pogardzać. Nie zapominajmy, że tego rodzaju lektura duchowa przetrwała aż do czasów powstania Filokalii, zbioru nauczania o modlitwie par excelance .
Niemniej jednak, pomimo wielkiego bogactwa tekstów klasycznych, Filokalia reprezentuje sobą dosyć szczególną tendencję, jako że jest wyborem dokumentów charakterystycznych dla nurtu hezychazmu. Wiek później podobny cel postawił sobie Ignacy Brianczaninow. Jako że nie ograniczył się już tylko do mechanicznego przepisania tekstów, lecz dodatkowo wyjaśnił naukę ojców swoimi własnymi słowami, które również przeszły do tradycji, jego traktaty o modlitwie posiadają charakter logicznej syntezy, zorganizowanej według osobistej i świadomej refleksji.
Człowiek, istota rozumna, spontanicznie zastanawia się nad tym, czego się uczy i co odkrywa. W swojej refleksji podsumowuje dane, aby móc spojrzeć na całość. Stawia sobie pytania i formułuje odpowiedzi. Jest to metoda, jaką ojcowie greccy wypracowali w toku prowadzonych studiów. Dzięki temu dzieło Orygenesa O modlitwie posiada wszystkie cechy traktatu teologii spekulatywnej i zachowuje aktualność aż po dzień dzisiejszy.
Z drugiej strony na Wschodzie dzięki mnichom nad teologią "scholastyczną" przeważyła metoda "pozytywna". Autorzy duchowi nigdy nie zaprzestali zwracać uwagi na istniejące poważne niebezpieczeństwo, iż koncepcje rozumu, będące produktem dialektyki arystotelesowskiej, mogą zastąpić wizję duchową, daną jedynie ludziom czystego serca.
Prezentowana książka, pomyślana jako drugi tom naszego Duchowość chrześcijańskiego Wschodu , gdyż zgłębia jego dwa ostatnie rozdziały, wpisuje się w nurt tradycji "teologii pozytywnej" Wschodu, dostosowując jednak do reguł podyktowanych przez aktualną metodologię pracy. "System" organizacji materiału narzucony został przez podział rozdziałów zgodnie z zagadnieniami czy przytaczanymi dokumentami. Zdaję sobie oczywiście sprawę z braków takiego układu, który powoduje przesłonięcie wizji pluralizmu różnych nurtów oraz sprawia wrażenie minimalizacji progresywnego rytmu indywidualnego życia.
Jest to trudny do uniknięcia słaby punkt, dotyczący wszystkich "przewodników" stawiających sobie za cel przedstawienie na ograniczonej ilości stronic całościowego spojrzenia na podejmowane zagadnienia. Konkretne życie preferuje fragmentaryczny apoftegmat, co potwierdził już Marek Eremita: "Wiele jest sposobów modlitwy, jeden różny od drugiego: ale żaden z nich nie może być szkodliwy, chyba że miast o modlitwę, chodzi o działanie diabelskie" . Oraz: "Nasz postęp musi być postrzegalny w życiu a zgodnie ze stanem naszego życia musimy ofiarowywać modlitwy Bogu" .
Temu, kto w niniejszym przewodniku poszukiwać będzie mniej ogólnego pouczenia, pozostaje nam tylko udzielić następującej rady: niech znajdzie właściwy dla siebie apoftegmat, niech wybierze go zgodnie z głosem własnego serca. Tradycja chrześcijańskiego Wschodu oferuje ich całe bogactwo, jeden piękniejszy od drugiego.

spis treści (lub początek spisu treści)

notka

Warning: mysqli_num_rows() expects parameter 1 to be mysqli_result, bool given in /chicago/linki2.php on line 44



Powrót