Jest Rok Pański 2004. Od uroczystości pogrzebowych śp. o. Józefa Kozłowskiego SJ minęło dwanaście miesięcy. Jego osoba i posługa przepowiadania Słowa Bożego są ciągle żywe i obecne w sercach wiernych. Przez 25 lat z wielką radością i mocą Ducha Świętego głosił przesłanie dla współczesnego człowieka, chrześcijanina - kerygmat i misję. Pod tym też kątem dokonany został wybór homilii. Jest w nich zawarta główna treść chrześcijańskiej wiary: Syn Boży stał się człowiekiem, został umęczony, ukrzyżowany, umarł i zmartwychwstał, aby nas zbawić, a gdy wstąpił do Nieba - zesłał nam Pocieszyciela, Ducha Świętego, który umacnia i posyła nas we wspólnocie Kościoła na krańce świata, aby głosić Dobrą Nowinę o miłującym Bogu.
Pamiętamy jak wielką wagę przywiązywał o. Józef do głoszenia żywego słowa. Docierał - początkowo sam, później wraz z osobami posługującymi w Ośrodku Odnowy w Duchu Świętym w Łodzi - do odległych zakątków kraju i poza jego granice, wszędzie tam, gdzie ktoś czekał na słowo miłości, na spotkanie z Panem. Pod wpływem głoszonego słowa wielu doświadczało głębokiego poruszenia wewnętrznego i nawrócenia. A czuwając przy człowieku cierpiącym, chorym, oczekującym uzdrowienia - o. Józef swą charyzmatyczną posługą odkrywał również głębszy sens cierpienia, jako daru współcier-pienia z Panem w trosce o zbawienie innych.
W ostatnim roku swej kapłańskiej posługi o. Józef, w zgodzie z darem i tajemnicą mądrości Bożej, nie przepowiadał już Ewangelii we właściwy dotąd dla siebie sposób - głosił ją świadectwem cierpienia. Z relacji proboszcza parafii, w której Oj-