Jeśli czytelnik chce od razu zorientować się, o czym mówi ta książeczka, mogą mu w tym dopomóc dwa obrazy. Pierwszy z nich zapożyczymy ze starożytnej sztuki, a dokładniej z królestwa mozaiki. Każda mozaika to niezliczona ilość kwadracików mieniących się barwami i pełnych tajemniczych znaków. Poszczególne elementy składają się na jedną całość odpowiadającą zamysłowi twórcy, są podporządkowane wyznaczonemu z góry planowi, w wierności założonemu celowi, nie pozostawiają pustych miejsc. Tytuł tego dialogu i kolejne omawiane w nim kwestie podsuwają jednak wyobraźni jeszcze inny symbol, klasyczny zresztą we wszystkich kulturach w piśmiennictwie religijnym tego typu, a szczególnie w literaturze biblijnej. Jest to obraz podróży. Podróży, która nie cofa się przed szczytami teologii, najczęściej jednakże odbywa się po terenach równinnych; jej treść stanowią sprawy dnia powszedniego, ciągle ponawiane wybory, z całym spokojem i w wierności samemu sobie - w rytm mijających niespostrzeżenie dni i lat.
Obydwa obrazy, mozaika i podróż, mają jeden wspólny punkt odniesienia. Poszczególne kwadraciki każdej mozaiki składają się stopniowo i bezbłędnie w jedną całość, w której coraz wyraźniej można rozpoznać oblicze. Oblicze Chrystusa, wiernie odpowiadające treści wyrażonej w dwóch słynnych tekstach Nowego Testamentu: "Jeden jest pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus", "wczoraj i dziś, ten sam także na wieki" (l Tm 2,5; Hbr 13,8). Ku temu Obliczu odzwierciedlającemu wydarzenia dziejów i ludzkości, lecz także promieniejącemu światłem chwały Bożej, kieruje się wewnętrzna logika tej książki. "Chrystus jest sercem nie tylko historii, lecz także serca każdego człowieka".