Zrodlo - informacje o książce

Pozwólcie ptakom śpiewać - opowiadania o Księdzu Bosko

Lene Mayer-Skumanz

fragment tekstu:

(...)
Tutaj, w cieniu, stał dzban z wodą. Był pusty. Zawiedziony chłopiec wrócił do pracy. W którym ostatnio był rzędzie?- Gdzie są bracia? Gdzie podziała się matka ? - Mamo! - zawołał. Nikt mu nie odpowiedział. Zawołał więc głośniej: - Mamo! Czyżby wszyscy poszli do domu i zapomnieli o Mamo! Tato!
Zamilkł na chwilę. Gdy odczuwał lęk, wołał czasami ojca, a wtedy matka robiła się bardzo smutna. Janek nie miał już ojca. - Umarł - wyjaśniła babcia. - Jest w niebie i patrzy na nas - powiedziała matka.
Janek nie potrafił tego jeszcze zrozumieć. Przed oczyma miał tylko jeden obraz - leżącego bez ruchu na łóżku ojca, którego nie dawało się obudzić. - Chodź, Janku, chodź ze mną- prosiła matka, chcąc odciągnąć go od łóżka i wyprowadzić z pokoju.
- Pójdę, jeśli tato też pójdzie! - zaczął wtedy krzyczeć. Wówczas matka podniosła go z ziemi i wyniosła z izby.
- Ciężkie zapalenie pluć - stwierdził lekarz.
Kiedy to dokładnie było, tego Janek nie wiedział. Pamiętał tylko,
że bywali bardzo głodni. I że odtąd musieli wszyscy razem
dużo więcej i ciężej pracować - w domu, w oborze, na polu,
w winnicy. Opiekowali się także chorą babcią.
Janek pochylił się nad następnym mleczem i wyrwał go
z ziemi. W głowie wszystko mu wirowało, w żołądku czuł
skurcz.
-Mamo! Mamo!
Wreszcie się zjawiła, biegnąc pomiędzy rzędami winnych
krzewów, wytarła mu łzy z policzków i przytuliła.
-Bałeś się? Czego?
- Bo byłem sam, mamo.
- Byliśmy tylko kawałek dalej, o tam, z przodu.
- Nie widziałem was nigdzie.
Przysiadła obok niego i pogłaskała go po głowie. - Nigdy nie jesteś sam, Janku. Bóg jest z tobą. On cię nigdy nie opuszcza.
Matka często mówiła o Bogu.
Z początku Janek bardzo się dziwił, z kim matka rozmawia, kiedy klęka w kuchni i mówi: - Boże, Ty kochasz wszystkich ludzi. Pobłogosław moje dzieci i mnie. Boga nigdy nie można było zobaczyć, a jeśli odpowiadał na słowa matki, to Jego głosu też nie można było usłyszeć.
- Nie da się zobaczyć Boga naszymi oczyma - wyjaśniła matka Jankowi - ale On nas widzi, a nawet zna nasze myśli. Daje nam wszystko, czego potrzebujemy do życia. Nigdy nas nie zawodzi.
No i teraz, w winnicy, matka powiedziała znowu: - Bóg jest z tobą.
- Gdzie?
Położyła swoje spracowane dłonie na jego czole i piersi:
- Tutaj w środku i wszędzie wokoło. Spójrz, ile rzeczy stworzył: słońce, wiatr, chmury, kwiaty na polu. To On sprawił, że jesteśmy mądrzy i silni, i potrafimy wykopać studnię tam, gdzie jest woda. Pragnie, żebyśmy cieszyli się tym wszystkim, co dla nas uczynił. Chce też, żebyśmy nawzajem sprawiali sobie radość.
Janek skinął głową na znak, że zrozumiał, a matka wróciła do swojej pracy. Na ciele czuł jeszcze ciepło jej rąk.
(...)

strona redakcyjna

wstęp (lub początek wstępu)

spis treści (lub początek spisu treści)

notka

Warning: mysqli_num_rows() expects parameter 1 to be mysqli_result, bool given in /chicago/linki2.php on line 44



Powrót