Zrodlo - informacje o książce

Drogi krzyżowe i pasyjne medytacje

praca zbiorowa

fragment tekstu:

(...)
ks. Mieczysław Puzewicz
Miłość na śmierć nie umiera czyli o losach Miłości na Drodze Krzyżowej
Miłość na śmierć nie umiera?
Bez znaku zapytania powiedział tak kiedyś Jan Twardowski, ksiądz i poeta. Ale dramatyczne wydarzenia sprzed niemal dwóch tysięcy lat, które dotknęły Miłości, zdają się obalać intuicję księdza Jana.
Spróbowałem przyjrzeć się temu, co przydarzyło się Miłości w czasie Drogi Krzyżowej. Jeśli przy końcu tekstów dojdziesz do przekonania, że ,,miłość na śmierć nie umiera", masz po co żyć. Bo rzeczywiście kochasz. I nie umrzesz. Nie umrą także ci, których naprawdę kochasz.
Stacja I Wyrok śmieci
Miłość godzi się na niesłuszne wyroki. Poddaje się skazaniem. Przyjmuje wyroki cicho. Bez protestów, choć z rozerwanym sercem. Bolą nas wszystkich niesłuszne wyroki, ale czy miłość istnieć może bez bólu?
Ale z drugiej strony w słowniku miłości nie ma zdania: "Skazuj? cię...". Ona zawsze mówi:,,Daruję ci...".
Najtrudniej jest chyba usłyszeć: "Umrzesz. Dziś umrzesz. To jest dzień twojej śmierci". Najtrudniej usłyszeć te słowa, gdy się kocha. I przyjąć - w pełnym osłupieniu - z ust tych, których się kocha.
Miłość, na śmierć skazana uczy nas, że miłość na śmierć nie
umiera. Miłość nie cieszy się z niesprawiedliwości

ks. Mieczyslaw Puzewicz
Stacja II Krzyż na plecach
Tu nie ma innego wyjścia. Rozwój miłości, jej wypełnianie się, zawsze domaga się krzyża. Póki krzyż nie osiądzie na ramionach, nie ma miłości. Są tylko płoche marzenia i złuda harlequinów i niespełniony filmowy melodramat.
Krzyż jest jednak wiosną miłości. A jak krzyż się nie starzeje, tak i miłości obca jest starość. Miłość z krzyżem na plecach nie zna zadyszki z powodu szóstego piętra i nie zasypia. Bo jest zawsze na czas. Zawsze we właściwym miejscu i zawsze na czas. bo z krzyżem.
Miłość. : krzyżem na plecach uczy nas, że miłość na śmierć nie
umiera. Miłość nie szuka swego
Stacja III Upadek nr l
Już się zmęczyła, na twarz padła, leży w błocie, czasem na asfalcie. Nie uniosła. Za ciężko było. Ale unieść chciała. Za szybko leciała, bo miała być na czas. A tu trach i leży! A jak ktoś się wywraca, to radocha tym, co naokoło.
Jak dobrze, że miłość na pysk się wali - ze zmęczenia, szybkości, nieuwagi, z powodu śliskiej podłogi. Co za różnica z jakiego powodu, grunt, że z miłości. Jak to dobrze, że się upada z miłości!
Miłości, leżałaś w uliczce przed Golgotą, więc wiesz! Jak to dobrze, ze się upada z miłości. I jak to źle, gdy miłość upada!
Miłości upadająca ucz nas, że miłość na śmierć nie umiera Milość nie unosi się pychą.
(...)

strona redakcyjna

wstęp (lub początek wstępu)

spis treści (lub początek spisu treści)

Warning: mysqli_num_rows() expects parameter 1 to be mysqli_result, bool given in /chicago/linki2.php on line 44



Powrót