Chodzić po wodzie. Z Anną Świderkówną rozmawia Elżbieta Przybył
Elżbieta Przybył
fragment tekstu:
(...)
"Oto jestem..."
Pierwszym grzechem ludzi było przełamanie posłuszeństwa...
I, jak zwykle w stosunkach z Panem Bogiem, było to idiotyczne przełamanie posłuszeństwa, które nie prowadzi do niczego dobrego. W Księdze Rodzaju pokusa przedstawiona jest pod postacią węża, ale przyjrzyjmy się raczej temu, co ten wąż robi. On po prostu podkopuje zaufanie ludzi do Boga.
Niektórzy komentatorzy przypuszczają - i myślę, że to bardzo prawdopodobne - iż chodzi o to, że wąż był zwierzęciem świętym w różnych świątyniach na Bliskim Wschodzie, zwłaszcza w świątyniach bogów-lekarzy. Uważa się więc, że jest on jakby symbolem kultów pogańskich, czyli że ludzkiemu autorowi mogło chodzić tutaj o to, żeby pokazać zbytnią łatwość, z jaką Żydzi ulegali wpływom tych kultów. Ale cała rzecz w tym, że wraz z popełnieniem grzechu ludzie tracą zaufanie do Boga. Wąż przekonuje przecież kobietę, iż to nieprawda, że jak zje owoc, to umrze. Mówi jej, że wtedy ludzie będą jak bogowie.
(...)