(...)
Paweł nie zajmuje się określaniem miłości,
nie wyjaśnia nam, czym miłość jest albo nie jest;
w sposób mniej uczony, ale znacznie bardziej pedagogiczny
mówi nam, co miłość czyni albo czego nie czyni:
szesnaście czasowników,
szesnaście dobrych lub złych działań. [...].
Najpierw dwa działania pozytywne i komplementarne,
potem siedem postaw, których należy unikać;
następnie, po paralelnych antytezach (w. 6),
cztery cnoty
wyrażone w czterech formułach analogicznych (w. 7);
i wreszcie szczyt tej wspinaczki,
gdyż jest to wspinaczka do triady cnót teologalnych.
Jeśli Apostoł w swym Liście do korynckich adresatów przedstawił taki obraz ewangelicznej miłości, to z pewnością jego umysł i serce przeniknięte były Chrystusową miłością, ku której pragnął skierować życie chrześcijańskich wspólnot. Jego hymn o miłości może więc być uważany za komentarz do przykazania, które każe kochać na wzór Chrystusa-Miłości.
(...)