Księga Wyjścia opowiada o czymś więcej niż tylko o pewnej ucieczce. Czy tytuły "Wyjście", czyli Exodus lub hebrajski Szemot są najodpowiedniejszymi dla tej księgi?
Powiedziałbym, że nie są, choć dałoby się wskazać racjonalne uzasadnienia dla każdego z nich. Jak zauważyliśmy, hebrajskie tytuły pierwszych pięciu ksiąg Biblii pochodzą od słów, które stanowią początek każdej z nich (podobnie jak tytuły papieskich encyklik). Tutaj Szemot albo "Imiona" odnoszą się do synów Jakuba, a sceneria dotyczy doświadczeń ich potomków, "pokoleń Izraela", w Egipcie. To, co dotąd było historią rodzinną (w Księdze Rodzaju: Abraham, Izaak, Jakub) teraz staje się doświadczeniem "synów Izraela" (Wj 1,1). Grecka tradycja tytułu Exodus -"Wyjście" zwraca uwagę na dramatyczne wydarzenia zbawcze z rozdziałów 1-18, ale nie wspomina wydarzeń na górze Synaj. Historia związana z Synajem ciągnie się aż do 10. rozdziału Księgi Liczb, gdy Izrael wyrusza spod Synaju. Doświadczenie "wyjścia" staje się na tyle ważne w świadomości Izraela, tak głęboko osadzone w pamięci, że rzadko się zauważa, iż tylko kilka rozdziałów opisuje sam fakt wyjścia. Pozostałe wydarzenia łączą się z wyzwoleniem z Egiptu. (...)