Rozdział drugi
Brat Karol - prorok adoracji
Człowiekiem, któremu zawdzięczamy "adorację ubogą", taką, jaka praktykowana jest w nowych wspólnotach XX wieku, jest Karol de Fou-cauld. Francuz, urodzony w 1858 roku w bardzo bogatej, hrabiowskiej rodzinie, mając sześć lat przeżył śmierć obojga rodziców. Wcześnie stracił wiarę. Za "złe prowadzenie" został wydalony z jezuickiej szkoły przygotowującej do elitarnej szkoły oficerskiej. Trwonił majątek. W czasie wojny algierskiej, a następnie wyprawy odkrywczej po Maroku, którą podjął w 1883 r., w przebraniu, poznał islam. Islam dokonał we mnie głębokiego wstrząsu - przyznał wiele lat później. Adoracja twarzą do ziemi, cześć dla Allacha, bezwarunkowa zgoda na Jego wolę - ujrzane z tak bliska - zachwiały ateizmem Karola. A jeśli On istnieje? Po powrocie do Paryża Karol całą energię wkłada w odnalezienie tej najważniejszej dla niego w tej chwili odpowiedzi. Pracuje intelektualnie, opracowuje wyniki swej ekspedycji do Maroka, a jednocześnie niestrudzenie szuka. De Foucauld wchodzi do kościołów, trwa w ciszy, którą zachwycił się na Saharze i prosi: Mój Boże, jeśli istniejesz, daj mi się poznać.
Następuje "zrządzenie losu". Karol podchodzi do konfesjonału, gdzie czeka na niego mądry, wyprzedzający swoją epokę ksiądz, o. Huvelin. Słyszał on już o tym niespokojnym podróżniku od jego kuzynki i chociaż Karol chce tylko porozmawiać o swych duchowych zmaganiach, o. Huvelin mówi zdecydowanie:
- Proszę uklęknąć i wyspowiadać się. Dokonuje się niewytłumaczalne: Karol wstaje od tej spowiedzi nie tylko jako wierzący, ale powołany do oddania całego swego życia Bogu, w którego w tej chwili uwierzył: Od momentu, gdy uwierzyłem, że Bóg istnieje, zrozumiałem, że nie mogę żyć inaczej, jak jedynie dla Niego. Moje powołanie zakonne zrodziło się w tej samej godzinie, co moja wiara.
O. Huvelin poleca mu natychmiast przyjąć Komunię oraz, rzecz zupełnie w owych czasach niepraktykowana, codziennie ją przyjmować i codziennie uczestniczyć we Mszy świętej. Być może ma to decydujące znaczenie dla ukształtowania się specyficznie eucharystycznej duchowości Karola de Foucauld, która nas tutaj interesuje.