Rozmowy zapisane na tych stronach trwały parę lat, często niemal w biegu, są więc niezaplanowane. Dobrze jednak, że ukazują się drukiem, i to w czasie niebywałego dotąd ataku na Radio Maryja. Pytanie: Co to Radio robi złego? Czy może to, że katechizuje, broni życia człowieka od poczęcia do naturalnej śmierci? Czy to, iż mówi, by nie sprzedawać, nie rozkradać Polski i nie doprowadzać do nędzy ludzi? Czy to, że broni rodziny? Że broni przed deprawowaniem narodu, w tym dzieci i młodzież? A może jest złe to, że budzi myślenie i odpowiedzialność za Kościół, za Ojczyznę? A może to, że jest pierwszym w Polsce medium interaktywnym - środkiem społecznego komunikowania, który uczy dialogu - by liczyły się siła argumentu wiary, prawdy, miłości, poszanowanie godności osoby ludzkiej, godności Polaka. A może przyczyną ataku jest obrona dobrego imienia Ojca Świętego, biskupów, duchowieństwa, dobrego imienia ludzi wierzących?