III Ojciec objawiony przez swego Syna
Jeżeli nasz ludzki umysł nie jest wypaczony, jeśli wciąż jest złakniony prawdy, to może na drodze filozoficznej odkryć istnienie Boga. Uściślijmy: na drodze filozoficznej, a nie naukowej. Trzeba uznać, że ani nauka, ani matematyka nie pomogą nam odkryć istnienia Boga - bardzo mi przykro z powodu matematyki, ale tak już jest! Jest to nauka dająca najwięcej pewności... ale istnienie Boga można pojąć wyłącznie na drodze analogii. Mój umysł może odkryć istnienie duszy i odkryć istnienie Boga oraz zrozumieć, że tylko Bóg może stwarzać moją duszę, a stwarzając, nie może posługiwać się narzędziami. On sam, bezpośrednio, stwarza w akcie czystej miłości i mądrości. Akt stworzenia, dzieło stworzenia, niczego Bogu nie dodają. To właśnie jest nam trudno zrozumieć. Kiedy coś robimy, zawsze odnosimy z tego jakąś korzyść (nawet gdy prowadzimy wykład, korzystają z niego nie tylko studenci, dlatego dziękuję wam, że słuchacie!), ponieważ kiedy stworzenie robi cokolwiek, nawet jeśli chce to zrobić z czystej bezinteresowności, zawsze czerpie z tego jakiś zysk. Nasze pragnienia poznania i przyjęcia prawdy są czymś bardzo mocnym. Bóg to rozumie, a ponieważ Bóg jest obecny po to, by pomagać kaznodziei, a nawet wykładowcy, oświeca go. Stale tak jest. Stworzenie nigdy nie może niczego zrobić z czystej bezinteresowności. Sartre przez całe życie poszukiwał bezinteresowności, ale nie zdołał jej znaleźć, gdyż nie odkrył Boga.