Tajemnica czwarta
Ofiarowanie Pana Jezusa w świątyni
Gdy Pan Jezus miał czterdzieści dni,
zgodnie ze zwyczajem
Maryja i Józef udali się do świątyni,
aby Ojcu ofiarować Dzieciątko,
bo każdego pierworodnego chłopca
należało Mu ofiarować.
Był wtedy w świątyni
sprawiedliwy Symeon.
Gdy zobaczył Dzieciątko, zawołał:
0 Boże!
Teraz już mogę spokojnie umrzeć,
bo oczy moje oglądały Zbawiciela,
światło na oświecenie pogan
i chwałę naszego narodu.
Bardzo lubię tę Symeonową modlitwę
i każdego wieczoru ją odmawiam
w swych kapłańskich pacierzach.
Ale to jeszcze nie koniec
Symenowej przepowiedni:
Matko, ale Twoją duszę
przeszyje miecz,
bo On będzie położony
na poprzek drogi.
On będzie znakiem,
któremu sprzeciwiać się będą.
0 moja Gromniczna!
W radosnych tajemnicach,
a już jesteś Bolesna.
Matko, wyjdź mi na spotkanie
i od wilków obroń gromnicą
mnie i nieprzyjaciół mego zbawienia.
Pomóż mi wtedy mówić:
Teraz już mogę spokojnie umrzeć,
i okaż mi Jezusa,
błogosławiony owoc Twojego łona.
O łaskawa, o litościwa,
o słodka Panno Maryjo!.
Ojcze nasz...
10 x Zdrowaś Maryjo...
Chwała Ojcu...
O mój Jezu...