Zrodlo - informacje o książce

Polak potrafi ...śmiać się w parafii!

Jan Marczak

fragment tekstu:

(...)

Rzecz miała miejsce w tzw. miejscowości wypoczynkowej. Dwóch mężczyzn, późnym wieczorem, dotarło do miejscowego kościoła. Ostrożnie zapukali do drzwi plebanii. Proboszcz jeszcze nie spał. Zszedł na dół, zapalił światło nad wejściem i uchylił drzwi zabezpieczone solidnym łańcuchem.
- Czego panowie sobie życzą? - zapytał chłodno, patrząc nieufnie na mężczyzn. Poznał od razu, że obaj przybysze są już na lekkim rauszu. Byli jednak bardzo grzeczni.
- Proszę księdza dobrodzieja! Bardzo przepraszamy, że księdzu o tej porze głowę zawracamy. My tu jesteśmy na wczasach, w ośrodku. My tylko z jednym pytaniem do księdza.
- Słucham.
- Proszę księdza, tak bez kręcenia i szczerze - odezwał się starszy z nich. - Zabawa jest w ośrodku, chcielibyśmy kulturalnie wypić po kieliszeczku, ale sklep już zamknięty. Czy ksiądz mógłby nam powiedzieć, gdzie tu jest meta w tej wsi?
- Jaka meta?
- Znaczy się, u kogo można kupić to symboliczne pół litra?
Proboszcz był tak zdumiony pytaniem, że aż zapomniał o swej irytacji:
- Panowie, co wam do głowy przyszło? O takie rzeczy księdza pytać?
- Proszę księdza - obiecywał młodszy - my to zachowamy dla siebie. Pełna dyskrecja. Niech ksiądz nam powie ...
- Ależ ja z takimi sprawami nie mam nic wspólnego i po prostu nie wiem!
- Jak to ksiądz nie wie? - starszy uśmiechnął się. - Przecież księdzu się spowiadają...

(...)

strona redakcyjna

wstęp (lub początek wstępu)

notka

Warning: mysqli_num_rows() expects parameter 1 to be mysqli_result, bool given in /chicago/linki2.php on line 44



Powrót