Zrodlo - informacje o książce

O ochronie tego, co świete

Anselm Grun

fragment tekstu:

(...)
VII. Święte osoby
We wczesnym okresie historii pewne osoby, zajmujące szczególną pozycję, uchodziły za osoby święte: kapłani, szamani, wróżbici, czarownicy, prorocy. Dziś zauważa się nowe zainteresowanie zjawiskiem szamanizmu. Szamani przez ryty inicjacyjne zostali wprowadzeni w wielkie tajemnice. Ich najważniejszym zadaniem jest uzdrawianie. Doświadczyli wzlotów i upadków ludzkiego bytu. Zainteresowanie szamanami i guru pokazuje, że również dziś tęskni się za świętymi. Dawniej za świętych uchodzili ci, którzy odznaczali się nadzwyczajną pobożnością, ascezą czy miłością bliźniego. Również dziś jest zapotrzebowanie na świętych. Dowodzi tego zainteresowanie światowej opinii publicznej Matką Teresą. Jej śmierć pogrążyła w smutku również wielu ludzi, którzy nie podzielali jej ascetycznych przekonań. Po śmierci Diany miliony ludzi z nią łączyły tęsknotę ze świętością
Dawniej kapłan uchodził za osobę świętą. I wizerunek kapłana doznał wielkiego uszczerbku. Ale my, zakonnicy, czujemy, że niektórzy chcieliby nas otoczyć nimbem świętości. Telewizja interesuje się życiem zakonnym. Czasem chodzi tylko o mglisty obraz, jaki stwarzają sobie ludzie o zakonnikach. Ale najwidoczniej również jeszcze dziś istnieje tęsknota za osobami, które promieniują świętością. W Rosji przez długi czas byli to starcy, mnisi pustelnicy, którzy dla wielu byli duchowymi doradcami. Przekazywali oni tym, którzy ich odwiedzali pewne poczucie tego, co święte. Działanie starca Sosima wyraźnie ukazał Dosto-jewski w powieści Bracia Karamazow.
We wszystkich czasach są ludzie, którzy nie pełnią żadnej określonej funkcji, ale w ich osobistym promieniowaniu dostrzega się to, co święte. Kiedy się z nimi rozmawia, odnosi się wrażenie, że mają oni nie tylko głęboką mądrość życiową, ale promieniują pewną świętością, gdyż utrzymują więź z tym, co święte, numinotyczne. Takie wrażenie odnosili ludzie w spotkaniu ze św. Antonim. Kiedy po dwudziestu latach opuścił on swoją twierdzę, w której się schronił "wyszedł - jak pisze św. Atanazy - jakby ze swego sanktuarium, zaznajomiony z najgłębszymi tajemnicami i przepełniony Bogiem". To święte promieniowanie św. Antoniego uleczyło wielu ludzi, którzy się z nim spotkali. Ludzie wyczuwali, że ten mnich miał styczność z tym, co święte. Dlatego ze wszystkich stron cesarstwa rzymskiego pielgrzymowali do niego, aby POCZUĆ jego uzdrawiającą bliskość. Przy tym świętym człowieku chcieli doświadczyć, jak to, co święte, przenika w nasz nieświęty świat, wymagający uleczenia.(...)

notka

Warning: mysqli_num_rows() expects parameter 1 to be mysqli_result, bool given in /chicago/linki2.php on line 44



Powrót