Łatwiej prowadzić linie rzeźbiarza pod okiem mistrza. Bezpieczniej, gdy on podtrzymuje drżąca rękę adepta.
Spokojniej, gdy tylko kopiuje się cięcia.
Ale rzeźbić samemu?
Chcąc być prawdziwym artystą, trzeba się na to odważyć - odważyć się być prawdziwym artystą.
Jest więc chwila, kiedy zostawia się pewną rękę mistrza.
Przychodzi czas samodzielnych uderzeń dłuta, pierwszych cięć na białym marmurze.
Trzeba kiedyś przestać być uczniem, by tworzyć samemu.
Tak również rodzi się artysta duchowy: samodzielnie uczy się żyć w wierze.
Nie powtarzać wiary za kimś - nie wierząc naprawdę.
W jednej ze szkół siostra zakonna poleciła dzieciom w okresie Wielkiego Postu, aby narysowały